W miniony piątek ponad setka menedżerów czołowych firm Australii spędziła noc na ulicy, by wesprzeć zbiórkę pieniędzy dla bezdomnych przed zaczynającą się tam zimą. Polscy prezesi na razie nie planują takich akcji, ale przybywa wśród nich chętnych do społecznej aktywności.
Kilkunastu chce teraz dołączyć do zainaugurowanej w marcu br. wspólnej inicjatywy szefów sześciu dużych firm (Enea, Axa TFI, Danone, Citi Handlowy, Nutricia i TP), którzy utworzyli koalicję Prezesi-Wolontariusze 2011. Jej uczestnicy zobowiązują się, że na aktywność wolontariacką przeznaczą przynajmniej jeden dzień w roku.
– Wolontariat to nie tylko oferowanie swego czasu, ale także wiedzy, kompetencji, a także akceptacji – podkreśla Paweł Łukasiak, szef Akademii Rozwoju Filantropii, która jest współorganizatorem koalicji. Przyznaje, że wymagania wobec szefów firm są duże; nie chodzi tylko o to, by poświęcili swój czas i dali dobry przykład pracownikom, wbijając w ziemię przysłowiową pierwszą łopatę (choć to również jest ważne), ale by dzielili się wiedzą i doświadczeniem z organizacjami pozarządowymi. – Mają one wiele entuzjazmu, ale ogromny deficyt fachowej wiedzy z zarządzania i właśnie tu liczymy na pomoc menedżerów – wyjaśnia Łukasiak.
39 procent menedżerów zna pojęcie wolontariatu pracowniczego
Szef ARF liczy, że z czasem polscy szefowie będą systematycznie pomagać organizacjom pozarządowym. – Przy okazji koalicji prezesów chcemy zbudować platformę współpracy; przygotować narzędzia, procedury, które ułatwią wzajemne kontakty. Bardzo pomaga nam e-wolontariat, czyli wsparcie przez Internet. Dzięki niemu lider NGO z Podlasia może uzyskać poradę szefa dużej firmy z Warszawy – podkreśla szef ARF.