Spokojny początek wtorkowych notowań nie zapowiadał, że będzie to aż tak udany dzień dla inwestorów, którzy zakładali umocnienie złotego. Główne waluty kosztowały w Warszawie tyle samo co w poniedziałek. Za euro płacono ponad 4,11 zł, za franka szwajcarskiego blisko 3,41 zł, a za dolara amerykańskiego 3,22 zł.

W kolejnych godzinach na parkiecie niewiele się działo. Dopiero po południu inwestorzy ostrzej zabrali się do pracy za sprawą informacji, że agencja Moody's rozważa obniżenie najwyższej oceny wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych, jeśli nie zmniejszą one długu publicznego. Gracze zaczęli sprzedawać dolara i kupować euro. Kurs EUR/USD?łatwo przebił poziom 1,28 i był najwyższy od maja.

Jeszcze większym powodzeniem cieszył się złoty. Późnym popołudniem euro taniało w Warszawie o 0,9 proc., do mniej niż 4,08 zł. Frank tracił 0,8 proc., do niespełna 3,38 zł, a dolar aż 1,4 proc., do poniżej 3,18 zł.

Na rynku długu inwestorzy chętnie kupowali obligacje o dłuższym terminie wykupu. Oprocentowanie dziesięciolatek zmalało do 4,79 proc., a pięciolatek do 4,23 proc. W przypadku dwulatek wzrosło do 4,05 proc.