Reklama
Rozwiń
Reklama

Więcej Polaków oszczędza, ale niewielu regularnie

Choć rośnie świadomość, że trzeba odkładać pieniądze, to wciąż robimy to w krótkim horyzoncie czasowym i rzadko stawiamy sobie konkretne cele.

Aktualizacja: 17.11.2015 21:27 Publikacja: 17.11.2015 20:00

Foto: Rzeczpospolita

Polacy stają się coraz bardziej przezorni i świadomi tego, że oszczędności dają poczucie bezpieczeństwa. Systematycznie rośnie liczba osób odkładających pewne kwoty i jest to już 59 proc., podczas gdy w 2008 roku było to tylko 41 proc. Co ważne, w tej grupie wzrosła w tym czasie (z 7 proc. do 16 proc.) liczba tych, którzy oszczędzają wręcz modelowo, czyli co miesiąc odkładają pewną kwotę pieniędzy.

Regularnie odkładamy raczej małe kwoty: najwięcej respondentów (36 proc.) deklaruje, że odkłada od 100 do 250 zł. Tylko 9 proc. odkłada sumy powyżej 500 zł na miesiąc.

Wciąż mało odkładających regularnie

Z badania „Postawy Polaków wobec oszczędzania" wynika też, że rośnie grupa osób, które starają się odłożyć cokolwiek, nawet sporadycznie, ponieważ 43 proc. osób deklaruje, że z reguły wszystko wydaje, ale od czasu do czasu uda im się coś zaoszczędzić. W 2008 r. odpowiedzi takiej udzieliło 34 proc. respondentów. Jednocześnie zmniejsza się dystans między poziomem deklaracji (o tym, że oszczędzanie ma sens, jest przekonanych 67 proc.) a praktyką (rzeczywiście oszczędza 59 proc. badanych).

Biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich pięciu lat aż o jedną trzecią spadła liczba osób deklarujących brak jakichkolwiek nadwyżek finansowych, zyskujemy obraz społeczeństwa o poprawiającej się sytuacji materialnej. Od 2008 roku znacznie spadła liczba Polaków, którzy wszystko przeznaczają na bieżące wydatki i nie są w stanie nic odłożyć (z 55 proc. do 35 proc.). Spada też zdecydowanie odsetek ludzi, którzy uważają, że nie warto odkładać, a pieniądze są po to, by je na bieżąco wydawać. W 2015 takiej odpowiedzi udzieliło 21 proc., podczas gdy siedem lat temu 27 proc.

Zarabiamy więcej, podnosi się poziom naszego życia, rosną zgromadzone przez gospodarstwa domowe oszczędności. Według Raportu „Struktura oszczędności gospodarstw domowych", przygotowanego przez Zespół Analiz Online na podstawie m.in. danych NBP, MF, GUS i TFI, wynika, że na koniec czerwca oszczędności Polaków wyniosły 1138 mld zł i było to o 44 mld więcej w porównaniu z początkiem 2015 r. Wciąż jednak pod względem poziomu oszczędności jesteśmy w ogonie Europy, daleko nawet za naszymi sąsiadami.

Reklama
Reklama

Według danych Eurostatu Polacy odkładają tylko 4,8 proc. swoich zarobków, podczas gdy Czesi 10,6 proc., Słowacy 8,2 proc., Węgrzy 7,4 proc., Portugalczycy 12 proc., nie wspominając już o bogatszych społeczeństwach, jak Francuzi (15,2 proc.), Niemcy (16,4 proc.) i Szwajcarzy (23,1 proc.).

Choć wciąż nam daleko do ideału zapobiegliwego społeczeństwa, to wyniki badania pokazują, że oszczędzamy bardziej sensownie. Co to znaczy? Coraz więcej z nas odkłada z myślą o przyszłości. Obecnie taki cel wskazuje 28 proc. oszczędzających, podczas gdy jeszcze dwa lata temu 18 proc. Jednocześnie z odpowiedzi na to samo pytanie, czyli o cele oszczędzania, wynika, że spada grupa odkładających na czystą konsumpcję, np. na wakacje (w 2013 r. było to 14 proc., a w tym 11 proc.).

Taką samą tendencję widać w odpowiedziach na pytanie o oszczędzanie na drobne przyjemności, jak kino czy kosmetyczka. Przyczyn można upatrywać w rosnącej zamożności społeczeństwa, co może się przekładać na swobodniejsze podejście do drobnych wydatków. Z danych GUS wynika, że poprawia się sytuacja gospodarstw domowych: osiągają nie tylko wyższe dochody i więcej odkładają, ale też wydają więcej na drogie lub ponadstandardowe wyposażenie takie jak telewizory LCD i plazmowe, komputery z dostępem do internetu, zmywarki, mikrofalówki, samochody, skutery i motocykle.

Nie lubimy oszczędzać w dłuższej perspektywie

Piętą achillesową Polaków jest to, że wciąż trudno im planować finanse długofalowo. Blisko 60 proc. oszczędza bez wyznaczania horyzontu czasowego (28 proc. w ogóle nie zakłada konkretnego okresu i odkłada na czarną godzinę, a 29 proc. nie potrafi określić horyzontu, w którym chciałoby skorzystać z oszczędzanych środków), a tylko 10 proc. odkłada z myślą o perspektywie ponadtrzyletniej. Blisko co trzeci ankietowany nie potrafi wskazać celu, na który oszczędza (29 proc.).

Pozytywny z kolei jest fakt, że wśród tych, którzy mają to już przemyślane, największa grupa wskazuje zabezpieczenie przyszłości swojej lub najbliższych (28 proc.). Jest to duży wzrost od czasu pierwszego badania Fundacji Kronenberga przeprowadzonego w 2008 r., kiedy tylko 18 proc. oszczędzało w tym celu.

Nie myślimy o niskich emeryturach

Wciąż nieduża grupa jest świadoma tego, jak niskie w przyszłości będą emerytury. Do grupy racjonalnych, czyli mających tego świadomość, można zaliczyć 37 proc. Pozostali liczą na wysokie świadczenie. Aż 25 proc. zakłada, że będzie ono tylko trochę niższe od otrzymywanego obecnie wynagrodzenia, a co jeszcze bardziej zadziwiające, aż 19 proc. uważa, że będzie ono takie samo lub nawet wyższe. Jednocześnie aż 13 proc. w ogóle się nad tym nie zastanawia. Świadomość niskiej emerytury (w tej grupie, która zakłada niską wysokość świadczeń) wciąż jednak słabo przekłada się na oszczędzanie na ten cel.

Reklama
Reklama

Z badania wynika, że obecnie zaledwie 21 proc. badanych (wśród osób pracujących) odkłada na cele emerytalne. Ponadto 22 proc. badanych uważa, że państwo powinno gwarantować równe emerytury wszystkim.

Opinie

Tomasz Daniun | dyrektor ds. segmentów w Citi Handlowy

Pozytywnym zjawiskiem jest wzrost odsetka Polaków, którzy oszczędzają. Od 2008 do 2015 roku wzrósł on z 41 proc. do 59 proc. Zwiększają się też kwoty, które odkładamy co miesiąc. Warto też zauważyć, że coraz częściej przy podejmowaniu decyzji finansowych czy to o wydatkach, czy oszczędzaniu, konsultujemy się z pozostałymi domownikami – taki nawyk deklaruje dwie trzecie pytanych. Wzrosła też grupa osób, które przy oszczędzaniu i inwestowaniu korzystają z porady fachowców, czyli albo sięgają do profesjonalnych materiałów, albo korzystają z porady pracowników instytucji finansowych. Ta grupa w ciągu ostatnich sześciu lat rozrosła się z 12 proc. w 2009 r. do 37 proc. To pokazuje, że Polacy zachowują się bardziej racjonalnie. Nadal jednak tylko co 11. z nas decyduje się ulokować swoje oszczędności w produkty inwestycyjne, a nie tylko trzymać na kontach i zwykłych depozytach. Jest to z pewnością związane z tym, że wciąż niewiele osób oszczędza w dłuższym horyzoncie czasu. Analizując wyniki najnowszych badań, najbardziej zastanawiające jest to, że zaledwie 21 proc. wskazuje emerytury jako cel oszczędzania, a jednocześnie aż 37 proc. osób zdaje sobie sprawę z tego, że poziom emerytury będzie niższy od aktualnych zarobków. W związku z tym można się spodziewać, że w kolejnych latach odsetek odkładających na cele emerytalne powinien się zwiększyć, bo za wzrostem świadomości niskiego świadczenia w przyszłości coraz więcej osób powinno zacząć odkładać na ten cel.

Marcin Dyl | prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami

Większość specjalistów jest zgodna, że w Polsce istnieje niska skłonność do systematycznego i długoterminowego oszczędzania. Ma to związek z faktem, że problem oszczędzania emerytalnego był mało eksponowany w okresie zmiany ustroju i systemu gospodarczego. Dochodzi do tego brak środków u znacznej części społeczeństwa i przeznaczanie całości dochodów na pokrycie bieżących potrzeb. Obecny system świadczeń społecznych jest niewydolny i raczej wymaga gruntownej zmiany. Funkcjonuje na podstawie założeń rzeczywistości sprzed kilkudziesięciu lat. Od tego czasu zaszły głębokie zmiany demograficzne, za którymi te rozwiązania – mało elastyczne i przestarzałe – po prostu nie nadążają. Dlatego koniecznością, a nie tylko potrzebą, jest uzupełnianie świadczeń emerytalnych we własnym zakresie. By zachęcić Polaków do zmiany postawy wobec długoterminowego oszczędzania, konieczna jest zmiana indywidualnych zachowań, ale również ingerencja państwa. Wymaga to naturalnie zwiększenia świadomości w tym zakresie i dalszego edukowania, czym zajmują się m.in. nasza Izba i inne instytucje finansowe, oraz systematyczności, cierpliwości i konsekwencji. Nie da się także zabezpieczyć finansowo przyszłości bez przesunięcia konsumpcji w czasie. Państwo powinno zastosować pozytywne bodźce, np. zwolnienie z podatku od zysków kapitałowych dla kilkuletnich oszczędności lub premie gwarantowane przez rząd. Konieczne też będzie porozumienie instytucji finansowych o charakterze strategicznym, zmierzające do wzmocnienia stopy długoterminowych oszczędności, w szczególności kładące nacisk na edukację. W ostatnim okresie można zauważyć lekką poprawę, jeżeli chodzi o inwestowanie. Aktywa funduszy inwestycyjnych nieznacznie rosną. Świadczy też o tym powiększające się grono osób korzystających z uprzywilejowanych podatkowo kont emerytalnych, takich jak IKE i IKZE. Jak podaje KNF, w pierwszym półroczu 2015 r. liczba IKE i IKZE, na które dokonano wpłat, wzrosła o 16 proc.

Cykl „TYDZIEŃ DLA FINANSÓW" powstaje we współpracy z Fundacją Kronenberga przy Citi Handlowy

Finanse
Odblokować energetyczne inwestycje
Finanse
Grono rynkowych guru jest szerokie, a jego granice cały czas się poszerzają
Finanse
Era AI to dla nas być albo nie być
Materiał Partnera
Warto skorzystać z nowoczesnych form finansowania aut dostawczych
Finanse
Zmiana w Radzie Polityki Pieniężnej. Nowy członek wyznaczony przez prezydenta
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama