Nie widać końca problemów SKOK

Za naprawianie skutków upadłości kas spółdzielczych płacą głównie banki i ich klienci. Od przejęcia nadzoru przez KNF zniknęło z rynku 10 kas, co kosztowało BFG ponad 3,8 mld zł.

Aktualizacja: 04.06.2017 19:08 Publikacja: 04.06.2017 18:51

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

KNF wnioskuje o upadłość kolejnej spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej. Tym razem chodzi o warszawską SKOK Nike. Nadzorca nie miał wyjścia, bo jej aktywa nie wystarczały na zaspokojenie zobowiązań, a żaden bank nie zgłosił się do jej przejęcia, wcześniej odpowiedniej pomocy nie była też w stanie udzielić żadna kasa.

Rykoszet w banki

W lipcu KNF wprowadziła do kasy zarządcę komisarycznego, na koniec marca bieżącego roku miała ujemne fundusze własne (24 mln zł), 46 mln zł niepokrytej straty z lat ubiegłych. Depozyty zgromadzone przez 17,3 tys. członków SKOK Nike to 124 mln zł, a jej aktywa to 0,85 proc. aktywów kas.

Wprawdzie to niewiele, ale jest to kolejny przypadek upadłości spółdzielczej kasy, w tym roku już trzeci. Na początku maja KNF złożyła wniosek o upadłość Twojej SKOK (52 tys. członków zgromadziło w niej 170 mln zł depozytów), zaś na początku lutego o upadłość SKOK Wielkopolska (90 tys. i 302 mln zł). Od przejęcia nadzoru przez KNF nad tym sektorem w 2013 r. do teraz upadło już dziesięć kas, a sześć zostało przejętych przez banki (i tylko jedna przez inną kasę). Łącznie w tym czasie liczba kas zmalała o 18, do 37 (liczby te uwzględniają upadłość SKOK Nike, którą musi jeszcze ogłosić sąd).

Festiwal problemów spółdzielczych kas trwa więc w najlepsze i wprawdzie stanowią zaledwie 1,1 proc. całego sektora finansowego pod względem depozytów i tylko 0,7 proc., jeśli chodzi o aktywa, ale są sporym kosztem dla banków w związku z gwarantowaniem środków przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Od 2014 r. problemy SKOK kosztowały Fundusz 3,86 mld zł (do tego dojdzie gwarantowanie depozytów w SKOK Nike). Poza tym BFG udzielił bankom wsparcia na przejęcie pięciu kas w postaci dotacji wartej 458 mln zł.

SKOK upadają, BFG gwarantuje ich depozyty, ale na rezerwy Funduszu składają się głównie banki – na ten rok zapłacą ok. 2,1 mld zł składek, zaś SKOK tylko 35 mln zł. W poprzednich latach było podobnie. – Trudno powiedzieć, czy to już ostatnie tego typu problemy – mówi Marcin Materna, szef działu analiz w Millennium DM. Za problemy SKOK w konsekwencji płacą więc klienci banków, które rekompensują rosnące składki na BFG np. podwyższaniem opłat i prowizji swoim klientom.

Najnowszy raport KNF pokazuje trudną sytuację – wskaźniki wypłacalności sektora się pogarszają, bo notuje on głębokie straty (450 mln zł w 2016 r.), przez co fundusze własne topnieją, a ryzykiem w przyszłości jest duży udział kredytów nieregularnych. – Ale sytuacja SKOK nie zagraża systemowi finansowemu, bo skala ich działalności jest dosyć niewielka – uspokaja Mateusz Namysł, analityk Raiffeisena. Problemy mogą mieć pojedyncze kasy. Depozyty w nich ulokowane, podobnie jak w bankach, są w pełni gwarantowane do kwoty 100 tys. euro.

Będą kolejne kłopoty

Zarządcy komisaryczni KNF działają w co najmniej czterech kasach: SKOK Jaworzno, SKOK Wybrzeże, Bieszczadzka SKOK i Lubuska SKOK – zgromadziły 660 mln depozytów. Ale w lutym KNF zastanawiała się nad wprowadzeniem komisarzy do dziesięciu kolejnych kas. Zwykle schemat jest taki – wprowadzenie nadzorcy, poszukiwania innej kasy, która mogłaby ją przejąć, później banku. Jeśli nie znajdzie się chętny, kasę czeka upadłość i takich przypadków może być jeszcze kilka.

– Banki mocno tną koszty, stawiają na cyfryzację, zmniejszają liczbę placówek, więc tylko częścią SKOK, i to przy bardzo atrakcyjnej cenie, mogłyby być zainteresowane – uważa Namysł.

Wysokie odsetki przyciągają ryzykantów

Większość depozytów złożonych w SKOK stanowią nieduże – do kilkudziesięciu tysięcy złotych (70 proc. wszystkich depozytów to te o wartości do 100 tys. zł). Blisko 1/3 to depozyty o wartości 100–500 tys. zł, choć nie wiadomo, ile z tej sumy dotyczy środków o wartości ponad 420 tys. zł. Dlaczego akurat 420? To równowartość 100 tys. euro, a do tej kwoty BFG gwarantuje środki zdeponowane w SKOK (objęte są tym zabezpieczeniem od listopada 2013 r.). Jednak prawdziwymi ryzykantami można nazwać posiadaczy ok. 300 rachunków, na których zgromadzone są środki przekraczające 500 tys. zł – stanowią one 2,3 proc. wartości wszystkich depozytów tego sektora. Przyciąga tu oprocentowanie, które może sięgać nawet 3 proc. w skali roku (dwukrotnie więcej niż średnio w bankach komercyjnych).

KNF wnioskuje o upadłość kolejnej spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej. Tym razem chodzi o warszawską SKOK Nike. Nadzorca nie miał wyjścia, bo jej aktywa nie wystarczały na zaspokojenie zobowiązań, a żaden bank nie zgłosił się do jej przejęcia, wcześniej odpowiedniej pomocy nie była też w stanie udzielić żadna kasa.

Rykoszet w banki

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Będzie konkurs dla członków Rady Fiskalnej
Finanse
Jak przestępcy ukrywają pieniądze? Kryptowaluty nie są wcale na czele
Finanse
Były dyrektor generalny Binance skazany za pranie brudnych pieniędzy
Finanse
Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił