To ona wygrała wygrała konkurs ogłoszony przez minister kultury i sztuki Małgorzatę Omilanowską. Decyzja komisji była jednogłośna. Nabierze ona mocy prawnej, gdy nominację nowej dyrektor podpisze minister kultury.
— Spotkaliśmy się z kilkoma osobami, które miały interesujące spojrzenie na zadania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej — mówi Agnieszka Holland, przewodnicząca komisji konkursowej. — Dwie z nich to aktualni urzędnicy PISF-u, ludzie bardzo kompetentni, o ogromnej pasji. Ale pani Magdalena Sroka przekonała nas swoim szerokim spojrzeniem na kinematografię. Czuje się, że ma ona doświadczenie jako menedżer kultury, że zachowa w Instytucie to, co najlepsze, a jednocześnie będzie próbowała zmienić to, co wymaga jeszcze poprawy. Odnieśliśmy wrażenie, że pani Sroka jest człowiekiem dialogu, który nie będzie narzucać Instytutowi ani wizji estetycznej ani politycznej. Że traktuje swoją pracę służebnie wobec wymogów instytucji kultury.
Kandydaci zaprezentowali swoje programy w ostatni czwartek, dyskusja była przewidziana na dwa dni. Członkom komisji, w której obok Holland zasiadali Andrzej Fidyk, Roman Gutek, Katarzyna Janowska, Robert Kijak, Borys Lankosz, Olgierd Łukaszewicz, Juliusz Machulski, Jakub Szurmiej, Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi - wystarczył jeden dzień.
— Magdalena Sroka zaprezentowała najlepszy program : bardzo spójną i konkretną wizję kinematografii — komentuje Roman Gutek. — Braliśmy też pod uwagę cechy osobowościowe, ważne było, by przyszły szef PISF-u mógł zachować niezależność. Spodobało nam się doświadczenie kandydatki, jej pragmatyczne podejście do swojej funcji, znajomość prawa i instytucji europejskich.
Nie ukrywa zadowolenia z tego wyboru obecna dyrektor PISF-u Agnieszka Odorowicz, która dowodziła Instytutem przez dwie kadencje: