Biurokracja i sztywne prawo pracy zduszą wzrost gospodarczy

Przedsiębiorcy apelują, że bez zmian w prawie nie uda się uzyskać tak dobrych wyników gospodarczych jak w 2007 roku. Wierzą, że premier Tusk jest słownym człowiekiem i spełni swoje zobowiązania.

Publikacja: 31.12.2007 03:04

– Gdyby rok temu ktoś mnie zapytał, jaki będzie 2007 rok, to nie myślałbym, że przyniesie tak dobre efekty – przyznaje Lech Pilawski, dyrektor generalny Polskiej Konfederacji Przedsiębiorców Prywatnych Lewiatan. – Po pierwsze kończy się on wysokim wzrostem gospodarczym, coraz niższym bezrobociem i dobrymi wynikami finansowymi dla większości firm. Po drugie mieliśmy wybory parlamentarne i nowa koalicja inaczej niż poprzednicy traktuje przedsiębiorczość.

Ale ten obraz nie jest aż tak kolorowy. Zdaniem Lecha Pilawskiego zaniedbania poprzedniego rządu spowodowały, że Polska nie wykorzystała szansy wysokiego wzrostu gospodarczego. Mogło być jeszcze lepiej, ale nie przeprowadzono żadnej reformy strukturalnej: ani finansów publicznych, ani służby zdrowia. – Nie zmieniono nic na rynku pracy, a w tej chwili wzrost wynagrodzeń pracowników znacznie przewyższa nie tylko wydajność pracy, ale także wzrost PKB. Na pewno gospodarce i finansom nie pomogło również „wypuszczenie” kolejnego rocznika na wcześniejsze emerytury – wymienia Lech Pilawski zaniechania rządu Jarosława Kaczyńskiego.

Andrzej Malinowski, szef Konfederacji Pracodawców Polskich, o upływającym czasie mówi bardziej zdecydowanie: – Rok 2007 to czas stracony dla poprawy otoczenia prawnego biznesu. Mimo wielu zapowiedzi i projektów nie znowelizowano ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Nie doprowadzono także do deregulacji gospodarki. Nadal kilkadziesiąt dziedzin działalności podlega różnego rodzaju reglamentacjom. Otrzymaliśmy szansę na wzmocnienie koniunktury gospodarczej i promocję za granicą w postaci prawa organizacji – wspólnie z Ukrainą – Euro 2012. Niestety, szansy tej na razie nie wykorzystujemy.

Malinowski podkreśla, że rosnące koszty pracy powodują, iż polskie firmy stają się coraz mniej konkurencyjne. Część z nich chce wycofać się z eksportu. Dodatkowo presja płacowa pracowników staje się dla przedsiębiorców coraz poważniejszym problemem. – Efektem ulegania żądaniom płacowym, tam gdzie nie mają one uzasadnienia związanego z wydajnością, jest to, iż firmy coraz mniej zysków przeznaczają na inwestycje i nowe technologie, co ewidentnie obniża konkurencyjność przedsiębiorstw – podkreśla Andrzej Malinowski.

Wszystkie duże organizacje postulują, by rząd zaangażował się w uelastycznienie prawa pracy oraz zmniejszenie biurokracji.

– Utrzymanie obecnego tempa rozwoju nie będzie możliwe bez progospodarczych zmian w prawie, zmniejszenia barier administracyjnych czy też ograniczenia wydatków budżetowych. Tym, czego oczekujemy, jest poprawa sposobu, w jaki jest tworzone i przestrzegane prawo. Czekamy na poważną nowelizację ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, uproszczenie przepisów podatkowych (zwłaszcza ustawy o VAT), wprowadzenie ułatwień w procesie inwestycyjnym, reformę finansów publicznych oraz wzmocnienie roli partnerstwa publiczno-prywatnego przez odformalizowanie reguł jego funkcjonowania – wymienia Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. – Przedsiębiorcy zrzeszeni w KIG oczekują, że zgodnie z wyborczymi zapowiedziami Platformy Obywatelskiej oraz exposé premiera Tuska ostatni kwartał roku 2007 będzie początkiem owocnego dialogu na linii politycy – przedsiębiorcy.

Przedsiębiorcy spodziewają się w 2008 roku pozytywnych zmian w polityce gospodarczej i polityki prorozwojowej. Istotne znaczenie z ich perspektywy ma także dalsza integracja europejska, z wyznaczeniem szybkiego terminu przyjęcia przez Polskę euro. – Był to zatem rok pełen zdarzeń dobrych i złych – konkluduje Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club. – Kończy się obiecująco, bo mamy rząd, który lepiej rozumie problemy ekonomii i przedsiębiorczości. Wzmacnia się też pozycja Polski w UE oraz poprawia się klimat w relacjach z Rosją. Ale jednocześnie niepokojące są gorsze rokowania ekonomiczne.

Także według niego kondycja gospodarki będzie zależała od tego, czy rząd PO – PSL zacznie wprowadzać reformy, jakich poprzednio zaniechano. – Konieczne jest też wznowienie dialogu w Komisji Trójstronnej i doprowadzenie do zawarcia umowy społecznej na wzór hiszpański lub irlandzki – dodaje Goliszewski.

Andrzej Arendarski uważa, że znaczącą poprawę otoczenia biznesowego przyniesie konsekwentna realizacja zamierzeń Ministerstwa Gospodarki przedstawionych przedsiębiorcom przez wiceministra Adama Szejnfelda – Za kwartał okaże się, czy są to tylko słowa, czy naprawdę zaczyna się pozytywna zmiana – podkreśla.

– Gdyby rok temu ktoś mnie zapytał, jaki będzie 2007 rok, to nie myślałbym, że przyniesie tak dobre efekty – przyznaje Lech Pilawski, dyrektor generalny Polskiej Konfederacji Przedsiębiorców Prywatnych Lewiatan. – Po pierwsze kończy się on wysokim wzrostem gospodarczym, coraz niższym bezrobociem i dobrymi wynikami finansowymi dla większości firm. Po drugie mieliśmy wybory parlamentarne i nowa koalicja inaczej niż poprzednicy traktuje przedsiębiorczość.

Ale ten obraz nie jest aż tak kolorowy. Zdaniem Lecha Pilawskiego zaniedbania poprzedniego rządu spowodowały, że Polska nie wykorzystała szansy wysokiego wzrostu gospodarczego. Mogło być jeszcze lepiej, ale nie przeprowadzono żadnej reformy strukturalnej: ani finansów publicznych, ani służby zdrowia. – Nie zmieniono nic na rynku pracy, a w tej chwili wzrost wynagrodzeń pracowników znacznie przewyższa nie tylko wydajność pracy, ale także wzrost PKB. Na pewno gospodarce i finansom nie pomogło również „wypuszczenie” kolejnego rocznika na wcześniejsze emerytury – wymienia Lech Pilawski zaniechania rządu Jarosława Kaczyńskiego.

Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Ekonomia
Światy nauki i biznesu powinny łączyć siły na rzecz komercjalizacji
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką