Janusz Filipiak, prezes zarządu informatycznego Comarchu i szef klubu sportowego Cracovia, został w sobotę zatrzymany przez policję. Po przesłuchaniu zwolniono go w niedzielę.
Dziś rynek oceni, jaki wpływ na akcje ComArchu miało to wydarzenie. Inwestorzy bardzo nerwowo reagują na tego rodzaju przypadki. Kiedy postawiono zarzuty głównemu właścicielowi Prokomu, kurs akcji jego spółki stracił prawie 9 proc. Po zatrzymaniu prezesa odzieżowej firmy Redan jej cena spadła o 19 proc. – W przypadku ComArchu spadek nie będzie tak duży. Zarzuty wobec prezesa nie wiążą się z działalnością spółki – uważa Robert Nejman, analityk IDM.
W oświadczeniu przekazanym prasie Janusz Filipiak wyjaśnia, że przyczyną jego zatrzymania była sprawa konfliktu z byłym piłkarzem Cracovii Pawłem Drumlakiem.
Comarch ma 49 proc. udziałów w spółce MKS Cracovia. Zainwestował w nią już ponad 25 mln zł. Janusz Filipiak wraz z żoną posiadają natomiast 42,8 proc. akcji Comarchu.