[b]Rz: Co jest najpoważniejszą przeszkodą w budowaniu w Polsce innowacyjnej gospodarki opartej na wiedzy?[/b]
Wojciech Cellary: Innowacyjność nie jest mocną stroną ani Polski, ani Europy, z wyjątkiem krajów skandynawskich. Przyczyną jest w dużej mierze złe rozumienie pojęcia innowacyjności. Innowacją jest wprowadzenie nowości do praktyki, a nie wytworzenie nowości. Należy rozróżnić przedsiębiorstwo nowoczesne i innowacyjne. Nowoczesne stosuje w swojej praktyce biznesowej nowe technologie, a innowacyjne w ostatnim czasie dokonało postępu i wdrożyło lepsze technologie, niż dotychczas miało.
[b]Można się spotkać z opiniami, że to uczelnie powinny być poławiaczami talentów i nowych pomysłów.[/b]
Problemem jest myślenie w kategoriach badawczo-wdrożeniowych. Oczekiwanie od instytucji naukowych – uczelni, instytutów badawczych i jednostek badawczo-rozwojowych – jednocześnie badań naukowych i innowacyjności powoduje, że albo badania często nie są naukowe, albo nie ma czego i komu wdrażać. To można zmienić przez utworzenie osobnego sektora innowacyjności, oddzielonego od sektora naukowego. Jego zadaniem byłoby wdrażanie cudzych, licencjonowanych rozwiązań w przedsiębiorstwach, dzięki czemu stawałyby się one innowacyjne.
[b]Jaką formę powinien przyjąć taki sektor innowacyjności?[/b]