„Postój Kozaków liniowych" (73 na 169 cm) Chełmońskiego od 3 września do końca października będzie można obejrzeć w Domu Pracy Twórczej w Radziejowicach, niedaleko Kuklówki, gdzie zachował się dom malarza. Jest to kolejny – obok sławnej już „Pomarańczarki" Aleksandra Gierymskiego – przykład polskiego dzieła zlekceważonego przez zachodni rynek.
„Kozaków" wystawiła firma Schlosser w Bambergu. Nie rozpoznano tematu obrazu (zły tytuł) ani autora. W katalogu dzieło widnieje jako przypisywane Chełmońskiemu. Właściwie rozpoznany i zareklamowany obraz osiągnąłby z pewnością wyższą cenę.
Chełmoński namalował „Kozaków" w 1880 r. podczas pobytu w Paryżu, gdzie zrobił błyskotliwą karierę rynkową. Jego dzieła kupowali kolekcjonerzy amerykańscy. Hossę przerwało wprowadzenie 15 lipca 1881 r. cła na obrazy wwożone do Stanów. Ceny wtedy mocno spadły.
Marszandem malarza był legendarny Adolphe Goupil. W Muzeum Paula Getty'ego w Los Angeles zachowały się archiwalne księgi handlowe z notowaniami naszego artysty, w tym dokumenty dotyczące „Kozaków". Goupil kupił obraz za 5 tys. franków, sprzedał zaś za 10 tys. franków. Obie ceny były znaczące na ówczesnym rynku.
Nieznane są losy obrazu po 1882 r. Wiadomo tylko, że w 2011 r. nabywca domu w Niemczech przypadkowo znalazł dzieło na strychu i przyniósł do antykwariatu.