- Programy ratunkowe nie są rozwiązaniem, które odpowiadałoby komukolwiek – powiedział w rozmowie z cnbc Yanis Varoufakis. – Grecja powinna zbankrutować natychmiast zapominając o jakichkolwiek rozmowach na temat wcześniejszego opuszczenia strefy euro – stwierdza.
Varoufakis tłumaczy, że sytuacja, którą obserwujemy obecnie w Grecji, jest typowym kazusem bankruta. Grecy tkwią w nim już od dwóch lat. Problemem Aten nie jest chwilowa utrata płynności finansowej, którą dałoby się załatać przy pomocy pożyczek ratunkowych. Ich przyznanie nie przyniosło niczego dobrego a jedynie napompowało dług kraju do niemożliwego do spłacenia poziomu. Równolegle programy cięć zniszczyły gospodarkę pozbawiając Grecję szans na spłatę ogromnego zadłużenia.
- Jedynym argumentem za przyznaniem kolejnych pożyczek ratunkowych jest wiara, że uda nam się je spłacić w przyszłości. Nie ma takiej szansy i my (Grecy) wiemy o tym. Wszyscy o tym wiedzą. Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest tego świadom podobnie jak Europejski Bank Centralny.
Zdaniem Varoufakisa przywódcy krajów strefy euro oraz EBC powinni „skończyć z politycznym obłędem" i zaakceptować fakt, że bankructwo Grecji jest nieuchronne, a problemu nie da się wiecznie „zamiatać pod dywan". Grecki profesor nie ma jednak złudzeń i sam przyznaje, że nic takiego się nie stanie, a przyznanie nowego pakietu pomocowego jest nieuniknione.
- Grecja pozostanie w śpiączce, w której się znajduje, a kryzys w strefie euro będzie się nasilał – twierdzi Yanis Varoufakis.