Przeciętny poziom cen konsumpcyjnych w Polsce w 2011 r. wyniósł 60 proc. unijnej średniej – wynika z najnowszych danych Eurostatu. To nawet mniej niż w 2010 r. Za nami są jeszcze Bułgaria, Rumunia i większość krajów b. Jugosławii (oprócz Chorwacji).
Szczególnie na plus wyróżniamy się w dwóch grupach produktów. Pierwsza to sprzęt AGD – lodówki, pralki, kuchenki, mikrofale, odkurzacze, ekspresy do kawy itp. W Polsce ich średnie ceny to 79 proc. przeciętnej w UE i jest to najniższy poziom wśród wszystkich 37 krajów badanych przez Eurostat.
Podobnie jest z elektroniką domową (telewizory, kamery, komputery itp). Kupując takie urządzenia, płacimy tylko ok. 89 proc. unijnego poziomu, choć trzeba przyznać, że ceny w tej kategorii są bardzo wyrównane.
Zdecydowanie gorzej wypadamy za to pod względem opłat za hotele i usługi restauracyjne. Co prawda wciąż u nas jest taniej niż na Zachodzie, ale drożej niż np. na Węgrzech, Słowacji, w Estonii czy w Czechach.
Wśród 12 analizowanych przez Eurostat grup produktów największe różnice widać w cenach alkoholi i papierosów. W Norwegii to aż 250 średniej UE, w Macedonii jedynie 39 proc. (w Polsce 73 proc.). Silne zróżnicowanie widać też np. w kategorii hotele i restauracje (od 41 do 184 proc.) czy żywność (od 51 do 164 proc.). Za to najbardziej zbliżone do siebie są ceny ubrań, mebli, sprzętu AGD oraz RTV (różnice wynoszą od 59 do 63 pkt proc.).