Sprzy­ja­ły te­mu nie­wiel­kie zmia­ny na pa­rze EUR/USD. Ro­dzi­mych in­we­sto­rów do więk­szej ak­tyw­no­ści i ku­po­wa­nia zło­te­go nie po­tra­fi­ły na­wet za­chę­cić da­ne o ro­sną­cej sprze­da­ży deta­licz­nej i ma­le­ją­cym bez­ro­bo­ciu.

Po­dob­nie na Za­cho­dzie więk­sze­go wra­że­nia na gra­czach nie by­ły też w sta­nie zro­bić rozczaro­wu­ją­ce da­na o znacz­nie wol­niej­szym niż ocze­ki­wa­no tem­pie po­pra­wy na­stro­jów nie­miec­kich przed­się­bior­ców (in­deks Ifo).

Po po­łu­dniu sen­ty­ment in­we­sto­rów wo­bec na­szej wa­lu­ty za­czął się po­gar­szać. Eu­ro i do­lar dro­ża­ły po ok. 1 gro­szu do od­po­wied­nio 4,23 zł i 3,14 zł. Po godz. 17 uak­tyw­ni­li się za to ku­pu­ją­cy. W kon­se­kwen­cji zło­ty od­ro­bił ca­łość strat i, w po­rów­na­niu z po­nie­dział­kiem, lekko zy­skał na war­to­ści.

Wie­czo­rem eu­ro by­ło wy­ce­nia­ne w gór­nej czę­ści prze­dzia­łu 4,21–4,22 zł. Frank ta­niał do mniej niż 3,43 zł a do­lar do 3,12–3,13 zł.

Na ryn­ku dłu­gu du­żym za­in­te­re­so­wa­nie gra­czy cie­szy­ły się ob­li­ga­cje pię­cio­let­nie, któ­rych ren­tow­ność spa­dła do 3,62 proc. (z 3,66 proc.), czy­li naj­ni­ższe­go po­zio­mu od po­ło­wy sierpnia. Opro­cen­to­wa­nie pa­pie­rów dzie­się­cio­let­nich zma­la­ło do 4,29 proc. a dwu­let­nich do 2,97 proc.