masz pytanie, wyślij e-mail do autora, j.morbiato@rp.pl
Opinia:
Piotr Szulec, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej Pioneer Pekao Investment Management
Fundusze mieszane to przede wszystkim wygoda. Wygoda dla inwestora z małym doświadczeniem, niewielką ilością czasu czy w końcu z niewielkim kapitałem. Dysponując ograniczonymi środkami inwestor musi albo systematycznie oszczędzać i czekać, aż zbuduje odpowiednią bazę kapitałową, albo od początku inwestować bardzo odważnie, co wiąże się z wysokim ryzykiem. Dokładając do tego jeszcze wspomniane ograniczenia czasowe związane z analizą i interpretacją masy wydarzeń zachodzących na rynku kapitałowym oraz często niewielkie doświadczenie inwestycyjne, wybór funduszu mieszanego, łączącego w sobie jednocześnie profesjonalne zarządzanie, wysoką dywersyfikację portfela, umiarkowane ryzyko inwestycyjne i wysoką płynność, wydaje się rozwiązaniem jak najbardziej właściwym. Dzięki portfelowi opartemu zarówno na papierach dłużnych, jak i na akcjach inwestor korzysta z relatywnie wysokich stóp zwrotu możliwych do osiągnięcia na rynku akcji, mając jednocześnie dużą część portfela „zabezpieczoną" na rynku długu. Część akcyjna funduszu ma przede wszystkim za zadanie wypracować jak najlepszą stopę zwrotu podczas wzrostu na rynku akcji. Natomiast część bezpieczna, oparta głównie na obligacjach i instrumentach pieniężnych, ma przynosić stały dochód, i niwelować, przynajmniej częściowo, ewentualne straty z części akcyjnej. Celem tego typu funduszy jest osiąganie stabilnej i relatywnie wysokiej w długim okresie stopy zwrotu. Dlatego tego typu produkty tak dobrze pasują do długoterminowego oszczędzania np. na emeryturę. —jam
Rodzaje funduszy mieszanych
Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami wyróżnia cztery rodzaje funduszy mieszanych: zrównoważone, stabilnego wzrostu, ochrony kapitału i aktywnej alokacji.
Różnią się udziałem poszczególnych rodzajów aktywów w portfelu. W funduszach zrównoważonych instrumenty udziałowe, czyli akcje, stanowią od 40 do 60 proc. portfela. Pozostała część inwestycji to papiery dłużne, czyli obligacje. Fundusze stabilnego wzrostu lokują do 40 proc. aktywów w akcje, dlatego zazwyczaj są mniej rentowne od funduszy zrównoważonych, ale i mniej ryzykowne. W funduszach aktywnej alokacji z kolei udział poszczególnych klas aktywów zmienia się w zależności od nastawienia zarządzającego do bieżącej sytuacji rynkowej. Zarówno akcje, jak i obligacje mogą stanowić od 0 proc. do 100 proc. portfela. Teoretycznie więc dobry fundusz aktywnej alokacji w trakcie hossy może zarobić więcej niż fundusz zrównoważony, jeżeli zarządzający zainwestuje więcej niż 60 proc. aktywów w akcje. Podczas bessy taki fundusz może mniej stracić niż strategia stabilnego wzrostu, jeżeli zarządzający zdecyduje się na przesunięcie więcej niż 60 proc. aktywów w bezpieczne inwestycje. Fundusze ochrony kapitału natomiast tworzone są przeważnie na określony czas. Na koniec inwestycji nominalna stopa zwrotu nie może przyjąć wartości niższej od pewnego poziomu, np. 0 proc. Strategie tego typu zakładają dość skomplikowaną politykę inwestycyjną, opartą o instrumenty pochodne (w tym przypadku głównie opcje), która może nie być do końca zrozumiała dla niedoświadczonego inwestora.