Nie tylko bogaci kupują sztukę

Ostatnio sprzedałam niewielką pracę emerytce – opowiada właścicielka galerii lokal_30 Agnieszka Rayzacher.

Publikacja: 25.11.2015 21:00

Rz: Czy talent sam się obroni? Czy artysta może zaistnieć w świecie sztuki bez wsparcia marszanda?

Agnieszka Rayzacher: Nie lubię słowa „marszand". Wiem, że jego konotacje są dość pozytywne, bo kojarzy się z opiekunami i przyjaciółmi artystów z początku XX wieku, ale słowo to wiąże się też ze zwykłym kupiectwem, a praca z artystami to jednak coś więcej. Wracając do pytania, historia pokazuje, że trzeba mieć talent, żeby wykorzystać swój talent. Niektórzy mówią, że potrzebne jest też szczęście, czasem przypadek. Mnie się wydaje, że determinacja i wiara w to, co się robi, są bardzo istotne. Nie przeceniałabym roli marszanda, ale jak patrzę na kariery artystów, to widzę, że zazwyczaj mieli obok siebie kogoś, kto ich wspierał, doradzał, wspomagał. Zwykle jest ktoś, komu zależy na powodzeniu danego artysty. Teraz coraz częściej wsparcia udziela galerzysta, który, co naturalne, jest zainteresowany rozwojem swojego podopiecznego. Jednocześnie wiemy, że są różne modele tej współpracy: oparty na profesjonalnej przyjaźni, czasem na przyjaźni profesjonalno-prywatnej lub polegający na kontaktach czysto zawodowych.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień