Największe wzięcie mają doradcy finansowi, kredytowi oraz inwestycyjni. Na wybór ofert nie mogą też jednak narzekać sprzedawcy, do których kierowane jest co piąte ogłoszenie firm z branży finanse, bankowość i ubezpieczenia – wynika z danych portalu pracuj. pl, gdzie w trzecim kwartale tego roku pracodawcy zgłosili prawie pięć tysięcy ofert pracy, o ponad połowę więcej niż rok wcześniej.
– Banki zdały sobie sprawę, że trzeba się otworzyć na klienta detalicznego i powiększają swoje sieci oddziałów – mówi Małgorzata Tylec-Gusakov, szefowa dywizji finansowej firmy doradztwa personalnego Hays. Jej zdaniem rekrutacje do nowych oddziałów to główne źródło ożywienia na rynku pracy w bankach; każda placówka to średnio pięciu nowych pracowników. W ofertach mogą przebierać specjaliści od obsługi klienta, którzy mogą wykazać się dobrymi efektami w sprzedaży bankowych produktów; na jednego chętnego przypadają trzy, cztery oferty.
– Dziś wszyscy w sektorze bankowym szukają ludzi. Wzrost gospodarki i optymizm konsumentów zachęcają do inwestycji. Każdy z liczących się banków chce wykorzystać ten konsumpcyjny trend i rozwija sieć oddziałów – ocenia Janusz Krawczyk, który w zarządzie BZ WBK kieruje pionem strategicznego zarządzania zasobami ludzkimi. W trzech kwartałach tego roku w banku przybyły 733 etaty.
Teraz BZ WBK rekrutuje pracowników do oddziałów, które uruchomi wiosną przyszłego roku. Kandydatów na stanowiska opiekuna klienta czy doradcy biznesowego bank szuka nie tylko wśród absolwentów kierunków finansowych. – Bardziej liczą się predyspozycje, otwarcie na ludzi, umiejętność nawiązywania kontaktów – wyjaśnia Janusz Krawczyk.
– Szukamy głównie ludzi kreatywnych, którzy chcą osiągnąć sukces w sektorze finansowym – podkreśla Artur Wiza z zarządu Getin Holdingu, gdzie na koniec tego roku zatrudnienie ma wzrosnąć do ok. 2400 osób, czyli o 17 proc. w porównaniu z 2006 r.