Konto, za prowadzenie którego nie trzeba płacić, nie jest już w polskich bankach niczym niezwykłym. Ofert takich wciąż przybywa. Można je znaleźć zarówno w bankach stricte internetowych, jak i tradycyjnych. Uważna lektura zestawień prowizji pokaże jednak, że część z tych banków pobiera inne opłaty, których przy normalnym użytkowaniu rachunku trudno uniknąć, na przykład za korzystanie z karty płatniczej wydawanej do ROR. Normą są też prowizje za podjęcie gotówki z obcego bankomatu. Operacja taka w najlepszym razie kosztuje 4 – 6 zł. Na szczęście są chlubne wyjątki.
Nordea Bank zaproponował klientom konta zapewniające bezprowizyjny dostęp do całej krajowej sieci bankomatów. Raiffeisen Bank poszedł krok dalej. Jego klienci nie płacą ani za korzystanie z bankomatów krajowych, ani zagranicznych. Prowadzenie konta w obu bankach standardowo wiąże się z opłatą. Istnieje jednak możliwość, by jej uniknąć. Nordea Bank uzależnia zwolnienie z opłaty od średnich wpływów na konto (wymagane minimum to 1,5 tys. zł miesięcznie), zaś Raiffeisen Bank – od salda kredytów i depozytów posiadacza rachunku; trzeba mieć w banku kredyt w wysokości co najmniej 15 tys. zł lub ulokować taką sumę na dowolnym rachunku. Kryterium ustalone przez skandynawski bank wydaje się łatwiejsze do spełnienia. Przewagą Raiffeisen Banku jest za to brak co prawda drobnych, ale irytujących opłat, na przykład za korzystanie z karty do rachunku czy wykonywanie przelewów internetowych.
Rachunki w Nordei i w Raiffeisenie mogą być bezpłatne tylko wtedy, gdy ich posiadacz komunikuje się z bankiem przez Internet. Osoba, która nie przekonała się do tej formy obsługi konta i woli zlecać operacje w tradycyjny sposób w placówce, opłat nie uniknie i to we wszystkich instytucjach. Szczególnie wysokie są prowizje za przelewy realizowane w oddziałach; opłata za pojedynczą operację to często 5 zł lub więcej. Tyle pobierają m.in. BOŚ, MultiBank, Nordea Bank czy Raiffeisen Bank od klientów, którzy wybrali tradycyjne wersje rachunków. Umiarkowanymi prowizjami za operacje wykonywane w oddziałach wyróżniają się Lukas Bank i Polbank. Na szczególną uwagę zasługuje natomiast oferta BGŻ; w jednej z taryf, Planie Aktywnym, bank ten w ogóle zrezygnował z opłat za przelewy robione w okienkach. Prowadzenie konta kosztuje jednak aż 15 zł miesięcznie.
Jeżeli ROR ma służyć wyłącznie do prostych rozliczeń: przyjmowania wynagrodzenia przekazywanego przez pracodawcę, przelewów, podejmowania gotówki z bankomatu i płacenia kartą, najkorzystniejszą ofertę można wybrać, porównując np. opłaty za podstawowe operacje. Jednak dla wielu klientów duże znaczenie ma także towarzysząca ROR oferta kredytowa lub depozytowa.
Kredyt w koncie osobistym jest ostatnio mało promowany. Znacznie więcej uwagi banki poświęcają sprzedaży kart kredytowych.