– Spadek eksportu artykułów rolno-spożywczych do Rosji i na Ukrainę jest widoczny od listopada 2008 r. – mówi „Rz” Wojciech Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Według szacunków w październiku ubiegłego roku sprzedaliśmy do Rosji żywność i towary rolne za 48,5 mln euro. W listopadzie wartość eksportu była o prawie jedną piątą niższa, natomiast w grudniu spadła do 26,3 mln euro.
Mniej do Rosji eksportują m.in. zakłady mleczarskie. – Przed rokiem ok. 20 proc. masła sprzedawanego przez nas za granicę trafiało do Rosji. Obecnie udział ten nie przekracza 5 proc. – szacuje Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Sprzedaż na rynek rosyjski ograniczyły Zakłady Mięsne Łmeat z Łukowa. – Obecnie jest ona o połowę mniejsza niż rok temu – informuje Ryszard Smolarek, prezes Łmeatu. – Osłabienie rubla zmniejsza opłacalność importu, dlatego nasi kontrahenci domagają się obniżenia cen. Niemal każdy kontrakt musimy negocjować od nowa – dodaje.
Marek Kretek, prezes firmy Lambertz Polonia produkującej pierniki, wyjaśnia, że spadek sprzedaży do Rosji był najbardziej widoczny na początku tego roku, kiedy doszło do znacznego osłabienia tamtejszej waluty. – Nawet jeżeli dojdzie do stabilizacji kursu, to i tak spadnie popyt na produkty z importu, których cena będzie wyższa od tych wytwarzanych lokalnie – uważa Kretek.
Z wstępnych wyliczeń IERiGŻ wynika, że w ostatnim kwartale zmalał także eksport na Ukrainę. W grudniu wyniósł ok. 43 mln euro i był o niemal 30 proc. niższy niż dwa miesiące wcześniej.