Wiedza klienta procentuje

Rozmowa z Krzysztofem Zagrodzkim z Paryża, ekspertem francuskich domów aukcyjnych

Publikacja: 13.08.2009 01:23

Wiedza klienta procentuje

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz:W 2007 roku sprzedał pan rzeźbę w stylu art deco stworzoną w latach 30. przez Ksawerego Dunikowskiego do francuskiej rezydencji sławnego fryzjera Antoniego Cierplikowskiego. Mimo reklamy rzeźba osiągnęła na aukcji niską cenę 28 tys. euro. Gdyby to była ta sama rzeźba równorzędnego rosyjskiego artysty, pochodząca z domu legendarnego rosyjskiego fryzjera, ile by kosztowała?[/b]

Krzysztof Zagrodzki: Wymienioną liczbę prawdopodobnie trzeba byłoby pomnożyć przez dziesięć.

[b]Co powoduje, że rosyjskie dzieła są automatycznie droższe: wyższy potencjał gospodarczy Rosji, a może bogate tradycje miłośnictwa sztuki?[/b]

Potencjał gospodarczy ma podstawowe znaczenie. Tak samo fakt, że w Rosji byli kolekcjonerzy światowej klasy, np. Morozow czy Szczukin. Oni kupowali dzieła bezpośrednio od Matisse’a czy Picassa, kiedy obydwaj ci malarze nie byli jeszcze uznani za geniuszy sztuki, wtedy w Polsce zachwycano się np. Juliuszem Kossakiem. Obecni rosyjscy klienci raczej niewiele mają wspólnego z tamtą wielką kolekcjonerską tradycją. Nić łączności z tamtą tradycją została przerwana. Jednak z każdym rokiem rosyjscy klienci stają się coraz bardziej kompetentni i wybredni.

[b]Wspomnianą rzeźbę Dunikowskiego kupił Polak. Nie wzbudziła zainteresowania obcokrajowców.[/b]

Dzieło bodaj czy nie największego polskiego rzeźbiarza Dunikowskiego, mające tak znakomitą legendę, powinno osiągnąć na aukcji cenę ok. 100 tys. euro.

[b]Sprzedane zostało jednak za 28 tys. Czy ta różnica w cenie w jakimś symbolicznym sensie wyraża nasze zapóźnienie w dziedzinie prywatnego kolekcjonerstwa?[/b]

Myślę, że tak.

[b]Na polskim rynku coraz częściej ujawniane są skandale z falsyfikatami. Nierzadko oczywiste podróbki mają ekspertyzy autentyczności pisane przez znanych historyków sztuki.[/b]

Jako liberał nie jestem zwolennikiem wydawania licencji przez państwo. W tym wypadku uważam jednak, że oficjalne weryfikowanie kompetencji kandydatów na ekspertów i ich licencjonowanie jest konieczne. Ekspert decyduje o milionowym majątku obywateli, podobnie jak np. notariusz, a przecież nie każdy z ulicy może zostać notariuszem. Chodzi o to, żeby od eksperta można było oczekiwać fachowości i etycznych zachowań.

[b]Wystarczy obejrzeć np. 500 obrazów danego artysty i już nabiera się doświadczenia w ocenie autentyczności jego prac?[/b]

Do tego potrzebna jest specjalna wrażliwość, żeby zauważyć, że w obrazie coś zgrzyta... To jest doświadczenie połączone z rodzajem intuicji. Ta intuicja to zdolność do podświadomego odczytywania i interpretowania pewnych symboli. To znaczy pierwszy raz patrzę na obraz i od razu widzę, że coś jest nie w porządku. Od pierwszego rzutu oka czuję, że to falsyfikat, choć nie jestem w stanie uzasadnić tego słowami. To jest jakiś tajemniczy impuls. Dopiero po tym następuje naukowa analiza, świadome badanie poszczególnych elementów i całości.

Oczywiście ważna jest znajomość i ocena samej technicznej budowy przedmiotu, np. cech płótna, na którym namalowano obraz, lub ocena, czy spękania warstwy malarskiej są naturalne czy sztuczne. Tak samo trzeba wiedzieć, czy gwoździe są z epoki i czy np. zostały tak wbite, jak to z reguły robił dany malarz, jeśli sam przygotowywał podobrazie.

[b]Ktoś zażartował, że w Polsce powinno się karać klientów, którzy kupują fałszywe obrazy, skoro nie można ukarać fałszerzy.[/b]

Klienci powinni znać i brać pod uwagę realne zagrożenia istniejące na rynku. Potrzebna jest większa świadomość kupujących. Nazwałbym to umownie kulturą kolekcjonerstwa. Poziom tej kultury w Polsce jest nadal różny. Wiem to, bo na co dzień kontaktuję się z klientami z Polski.

Na pewno potrzebna jest sprawna komórka wyspecjalizowanych policjantów, którzy stale kompetentnie tropią fałszerzy oraz sprzedawców falsyfikatów.

[i]rozmawiał Janusz Miliszkiewic[/i]z

[b]Rz:W 2007 roku sprzedał pan rzeźbę w stylu art deco stworzoną w latach 30. przez Ksawerego Dunikowskiego do francuskiej rezydencji sławnego fryzjera Antoniego Cierplikowskiego. Mimo reklamy rzeźba osiągnęła na aukcji niską cenę 28 tys. euro. Gdyby to była ta sama rzeźba równorzędnego rosyjskiego artysty, pochodząca z domu legendarnego rosyjskiego fryzjera, ile by kosztowała?[/b]

Krzysztof Zagrodzki: Wymienioną liczbę prawdopodobnie trzeba byłoby pomnożyć przez dziesięć.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy