Jednak papiery drożały zaledwie przez kilkanaście minut. Osiągnęły cenę 12,15 zł i to był szczyt ich możliwości.

Potem było już tylko gorzej. Ostatecznie kontrolowana przez Ryszarda Krauzego firma poszukiwawcza zakończyła sesję z kursem na poziomie 11,21 zł, czyli o 3,4 proc. poniżej czwartkowego zamknięcia.

A skąd wzrost poprzedniego dnia? Wywołały go najpewniej decyzje walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Można było z nich wysnuć wniosek, że Krauze chce mocno dzierżyć w dłoni jedno z nielicznych już giełdowych aktywów, jakie mu pozostały.

Piątek potwierdził, że Petrolinvest należy do tych spółek, których akcje rzadko drożeją kilka sesji z rzędu. Tym razem wzrostowego impetu – w czwartek kurs akcji firmy zyskał ponad 10 proc. – wystarczyło tylko na jedną i ułamek kolejnej sesji, a potem rozpoczęła się już realizacja zysków.