Wczoraj giełdowych inwestorów w Warszawie nie zaprzątały już stress-testy europejskich banków ani ważne dane makroekonomiczne. W efekcie mieliśmy bardzo spokojną sesję zakończoną solidnym wzrostem.
Giełdy w Azji zakończyły handel niewielkimi zwyżkami, podobnie rozpoczęły tydzień giełdy w Europie Zachodniej i w Polsce (WIG zyskał na otwarciu 0,57 proc., a WIG20 0,76 proc.).
Przez większość dnia inwestorom wyraźnie brakowało impulsu, który dałby sygnał do zakupów lub sprzedaży. Przyniosła go wreszcie publikacja wyników giganta usług kurierskich FedEx, a przede wszystkim podwyższenie prognoz na kolejny kwartał i cały rok. Dzięki temu początek handlu na Wall Street był dużo lepszy, niż wcześniej wskazywały kontrakty terminowe na indeksy. Ostatecznie indeks Dow Jones wzrósł o 0,97 proc., a Nasdaq o 1,19 proc.
Bardziej zdecydowanie zaczęli kupować akcje także inwestorzy w Europie. Utwierdziły ich w tym dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Podobnie jak ogłoszone w piątek czerwcowe dane z rynku wtórnego wczorajsze o sprzedaży nowych domów były znacząco lepsze od prognoz.
W efekcie WIG20 zakończył sesję wzrostem o 1,38 proc., a WIG o 1 proc. Z dużych spółek mocno rosły banki: PKO BP (3,1 proc.), który w piątek zdał stress-testy, oraz Pekao SA (2,4 proc.). Swój rekord wyceny śrubuje PZU, który wczoraj podrożał o 3 proc., do 388,2 zł. Kolejną dobrą sesję zaliczył także KGHM (wzrost o 2,8 proc.). Liderem spadków na warszawskim parkiecie był natomiast Karen (-13 proc.). Giełdowym graczom najwyraźniej nie spodobał się długo oczekiwany inwestor, który przejmie spółkę.