Porty w krajach nadbałtyckich robią wszystko, aby to przez ich terminale była transportowana wenezuelska ropa dla Białorusi. Pierwsze partie surowca przeszły już przez estoński naftoport Muuga i dalej jadą koleją do białoruskich rafinerii. Do celu mają dotrzeć w piątek.

Jak dotąd większość ropy z Wenezueli Białorusini odbierają przez port w Odessie. Mińsk podpisał kontrakt na paliwo z Ameryki Łacińskiej po problemach z dostawami z Rosji. Od maja 2010 do maja 2011 r. Białoruś ma odebrać 4 mln ton wenezuelskiej ropy. Docelowo ma być to 10 mln ton surowca rocznie. Zdaniem białoruskich ekspertów, są to ilości których nie sposób transportować koleją. Twierdzą, że potrzebne są dodatkowe trasy, a transport kolejowy powinny zastąpić rurociągi. Tę sytuację chcą wykorzystać łotewski terminal Ventspils i naftoport w litewskiej Kłajpedzie. Porty na Łotwie i na Litwie mają połączenia z rurami białoruskimi. Ma je też gdański Naftoport.

Czy ropa z Wenezueli popłynie również przez Polskę? Przedstawiciele Bełorusskoj Nieftienoj Kompanii, zarządzającej tamtejszymi rafineriami (Nowopołock i Mozyr) nie komentują sprawy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Białorusini wciąż negocjują przez który port będą odbierać surowiec.

Pod koniec czerwca z propozycją korytarza transportowego z Gdańska do Grodna wystąpili Białorusini. Twierdzą, że towary, w tym surowce energetyczne, które docelowo wpływałyby do portów Trójmiasta mogłyby być przewożone na Wschód koleją. - Białoruski rząd opracowuje projekt dotyczący logistyki i sieci transportowej – powiedział wówczas Siarhiej Tkaczenka, przewodniczący grodzieńskiej wolnej strefy ekonomicznej. Zgodnie z nim Grodno miałoby być centrum logistycznym w handlu pomiędzy Polską, Białorusią i Litwą.

Na ewentualnym transporcie ropy mógłby skorzystać też PERN, operator polskich rurociągów. Nitka rury Przyjaźń, którą płynie do Polski rosyjski surowiec łączy się z infrastrukturą białoruskiej rafinerii w Mozyrze (południe Białorusi). Polski operator musi liczyć się ze spadkiem dostaw ropy ze Wschodu obecną trasą. Rosja zamierza sprzedawać większość surowca na Zachód omijając rurociąg Przyjaźń. W tym celu rozbudowuje port w Ust – Łudze (niedaleko od Sankt Petersburga) skąd paliwo będą transportować tankowce.