W reakcji inwestorzy zaczęli pozbywać się tej waluty, która mocno traciła na wartości. W Polsce po południu za dolara płacono już tylko 2,9450 zł, czyli 6 groszy mniej niż we wtorek. To najniższa cena od początku maja. Złoty zyskał kolejny grosz wobec franka szwajcarskiego, który kosztował 2,9850 zł. Euro wyceniane było po południu na 3,9450 zł – jeden grosz więcej niż dzień wcześniej.

Na rynku międzybankowym sesja, podobnie jak wtorkowa, miała bardzo spokojny przebieg. Oprocentowanie wszystkich serii obligacji spadło, zmiany były kosmetyczne. Kupon papierów dziesięcioletnich wynosił po południu 5,464 proc., pięcioletnich 5,078 proc., dwuletnich 4,652 proc.