Jak dowiedziała się "Rz", w czerwcu może zostać oficjalnie ogłoszony program dobrowolnych odejść w Polskiej Grupie Energetycznej – w części obrotu, czyli obejmującej oddziały sprzedające energię bezpośrednio do klientów. Wstępną propozycję podobnego programu przygotowano też dla osób w wieku przedemerytalnym w spółkach dystrybucyjnych, ale związkowcy nie przyjęli jej. PGE Obrót i PGE Dystrybucja według danych PGE na koniec 2010 r. zatrudniały odpowiednio ok. 1,8 tys. i 12,5 tys. osób.
– Uruchomienie programu wymaga zgody strony społecznej, wstępny projekt oceniono krytycznie – mówi anonimowo jeden z szefów związków.
PGE to największa firma w branży, zatrudnia ok. 45 tys. ludzi. Większość ma gwarancje zatrudnienia, które obowiązują do 2016 r. Dlatego firma będzie musiała przedstawić dobre warunki finansowe, by przekonać część pracowników do rezygnacji z zatrudnienia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogą mieć niewiele czasu na decyzję – miesiąc lub dwa. O szczegółach programów związkowcy nie mówią, ale – jak ustaliliśmy – chodzi o wypłatę wynagrodzenia za 30 miesięcy. Może ona zatem przekroczyć 100 tys. zł na pracownika.
12 tys. osób pracuje w Enionie i Enerdze Pro, gdzie ogłoszono program dobrowolnych odejść
Podobne kwoty mogą otrzymać osoby odchodzące z Tauronu. Z programu odejść mogą już korzystać pracownicy dwóch dużych spółek (Enionu i Energii Pro) tej grupy, drugiego po PGE producenta i sprzedawcy energii w kraju. W grupie trwa ich konsolidacja. Jak się dowiedzieliśmy, są różne programy – inny dla osób w wieku przed emeryturą, inny dla pozostałych. Zainteresowani mają do września czas na decyzję.