Trabant czy McLaren?

Pracownicy w Polsce to wciąż, niestety w większej części kierowcy trabantów – bardziej wystraszeni innowacjami niż przygotowani do ich wykorzystania

Publikacja: 13.05.2011 04:05

Red

Rozmawiałem niedawno z człowiekiem zajmującym się współpracą rozwojową z Afryką. Zapytany, co jest dziś największą potrzebą mieszkających tam ludzi, bez wahania wskazał na edukację. Gdy dopytywałem, co z dostępem do wody lub pomocy socjalnej, stwierdził krótko: mając możliwość korzystania z odpowiedniej edukacji, z pozostałymi sprawami poradzą sobie sami. Kluczem do sukcesu jest dobrze przemyślane i zorganizowane kształcenie oraz zaufanie do ludzkiej przedsiębiorczości. To zupełnie jak w Polsce – pomyślałem.

Innowacyjność to przede wszystkim stan umysłów. Dostęp do rozwiniętych technologii to zbyt mało, aby gospodarkę określać mianem innowacyjnej. Aby wygrywać w wyścigach Formuły1, nie wystarczy przecież najnowocześniejszy nawet bolid, jeśli brakuje sprawnego i inteligentnego kierowcy, który wie, jak najpełniej wykorzystać zalety samochodu, i potrafi zaproponować ulepszenia. Podobnie rzecz się ma z gospodarką – tylko wykształceni pracownicy, mający innowacyjność we krwi, będą potrafili jej ideę przekuć w czyn.

 

Polska potrzebuje dziś jasnych celów, które pozwolą nam rozpocząć pościg za ekonomicznymi liderami. Powinny one wyznaczać kierunki strategicznego rozwoju kraju, jasno określając kluczowe dla tego procesu sektory gospodarki. Nie można jednak zapomnieć, że nawet najlepiej przeprowadzone zmiany strukturalne nie przyniosą żadnego efektu, jeśli nie wykształcimy osób, które będą rozumiały ich sens. Zamiana trabanta na bolid McLarena nic nie da, jeśli za jego kierownicą nadal będzie siedziała ta sama osoba. Oznacza to, że fundamentem rozwoju musi się stać reforma edukacji.

Dziś nasz kraj wydaje się coraz szybciej dążyć do stanu opisanego w jednej z piosenek Stanisława Staszewskiego: „Rosną w Polsce domy z czerwoniutkiej cegły. Domy wznosi piekarz, bo w tej pracy biegły. Handel zagraniczny rozwijają zduni – znają koniunktury z gawędzeń babuni".

Na rynku edukacyjnym mamy niebezpieczną nadreprezentację tzw. humanistów. Kierunki takie jak socjologia, psychologia czy filozofia rokrocznie cieszą się olbrzymim zainteresowaniem, generując jednocześnie tysiące potencjalnych bezrobotnych.

Równolegle w coraz większym stopniu brakuje nam inżynierów, specjalistów od technologii i badań. Polskie szkoły i uczelnie wyższe skupiają się w swoich programach na uczeniu myślenia odtwórczego, zamiast na pobudzaniu do kreatywności i nieszablonowości.

Współpraca międzysektorowa właściwie nie istnieje – szkoły nie wiedzą (lub nie próbują się dowiedzieć), jakich pracowników potrzebują przedsiębiorstwa, a biznes nie umie nakłonić naukowców do praktycznej współpracy. Według badań PARP z lutego 2011 r. raptem 1 proc. innowacyjnych rozwiązań zastosowanych w przemyśle pochodzi z polskiej nauki. Czy to jest poziom, który pozwoli nam na organiczny wzrost?

 

Polscy pracownicy to wciąż niestety w większej części kierowcy trabantów – bardziej wystraszeni innowacjami, niż przygotowani do ich wykorzystania. Dlatego niezwykle pilnym zadaniem jest stworzenie forum, na którym administracja, biznes i nauka nie tylko będą mogły wspólnie postawić cele dla Polski, ale także uzgodnić, jak się nawzajem wspierać w ich osiąganiu.

Uniwersytety muszą zacząć kształcić w zawodach, które są potrzebne gospodarce, i uczyć samodzielnego myślenia. Firmy muszą być gotowe podejmować ryzyko współpracy przy badaniach i rozwoju.

Rząd musi przygotowywać takie rozwiązania prawne, które pozwolą tę synergię pomnażać.

Jeśli tego nie zrobimy, nasza gospodarka w najlepszym razie zacznie przypominać doskonałej klasy samochód zaprzęgnięty jako furmanka do pary wychudzonych koni. Fakt, że to kosztowny i oryginalny pojazd, ale z pewnością nikogo nim nie dogonimy.

Autor jest prezesem grupy TP; jest także członkiem Komitetu Honorowego II Kongresu Innowacyjnej Gospodarki, organizowanego 6 i 7 czerwca w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy