Jasne strony prywatyzacyjnych porażek

Debiut Jastrzębskiej Spółki Węglowej z punktu widzenia inwestorów był porażką. Pierwszy dzień notowań skończył się bez wzrostu, drugiego było niewiele lepiej.

Publikacja: 08.07.2011 02:22

Red

Debiut BGŻ wyglądał też nieciekawie. Pierwszy dzień wprawdzie dał właścicielom akcji banku minimalny zarobek, ale wszystkie pozostałe elementy tej operacji były widoczną porażką Ministerstwa Skarbu.

Jednak obie te oferty miały zalety, które w ostatecznym rozrachunku będą ważniejsze niż kłopoty z czasów debiutu. Nie chodzi tu o pieniądze pozyskane przez ministra skarbu. Pamiętajmy, że fakt, iż kurs akcji nie wzrósł ponad cenę z oferty, może świadczyć o tym, że minister skarbu wziął tyle pieniędzy, ile warte były te spółki, nie zostawiając miejsca na zarobek dla inwestorów.

W tej sprawie ważne jest jedno – na giełdę weszły dwie istotne instytucje, doskonale uzupełniające obraz naszej gospodarki widziany z parkietu. BGŻ był drugim co do wielkości bankiem niepublicznym. Większy jest tylko państwowy BGK. Czyli zdecydowanie poprawiła się przejrzystość sektora bankowego. Nie ma już niebezpieczeństwa, że spośród podobnej wielkości banków jeden musi stosować pełną jawność informacyjną, a drugi może ukrywać jakieś wybrane informacje. Teraz największym niepublicznym bankiem komercyjnym jest Raiffeisen Polska.

Ważniejszy jednak był debiut JSW. Po wielu latach niemocy i walk ze związkami zawodowymi państwo wreszcie upubliczniło wielkiego molocha. Od tej pory będziemy wiedzieli, ile kto zarabia i dokąd płyną pieniądze państwowych firm. Od tej pory każdy wybór członka rady nadzorczej JSW będzie jawny. Minister skarbu nie tylko będzie musiał przedstawić życiorysy swoich kandydatów, ale wytłumaczyć się mediom, co nim kierowało przy ich wyborze. Równie ważne będzie też to, że działanie zarządu  JSW będziemy oceniali nie na podstawie skąpego sprawozdania rocznego, ale cokwartalnych raportów.

Obecny proces stopniowego upubliczniania państwowych firm (bo nie jest to prywatyzacja) jest bardzo ważny. Wprawdzie nie izoluje ich od polityki i nadal zarządy będą wybierane według politycznego klucza, ale ta zależność będzie bardziej widoczna.

Warto przypomnieć, że w połowie lat 90., gdy firm państwowych  było wiele więcej, wręcz pojawił się pomysł, by wszystkie je upublicznić w celu zwiększenia ich przejrzystości. Politycy wówczas nie odpowiedzieli na ten apel ekonomistów. Minęło kilkanaście lat i zasada stopniowo jest wprowadzana.

Szkoda tylko, że motorem tych działań nie jest dążenie polityków do podniesienia jakości naszego życia politycznego, ale brak pieniędzy w budżecie. Jednak ważny jest i dlatego, nie wybrzydzajmy, że JSW nie dało odpowiednio dużego zarobku inwestorom.

Debiut BGŻ wyglądał też nieciekawie. Pierwszy dzień wprawdzie dał właścicielom akcji banku minimalny zarobek, ale wszystkie pozostałe elementy tej operacji były widoczną porażką Ministerstwa Skarbu.

Jednak obie te oferty miały zalety, które w ostatecznym rozrachunku będą ważniejsze niż kłopoty z czasów debiutu. Nie chodzi tu o pieniądze pozyskane przez ministra skarbu. Pamiętajmy, że fakt, iż kurs akcji nie wzrósł ponad cenę z oferty, może świadczyć o tym, że minister skarbu wziął tyle pieniędzy, ile warte były te spółki, nie zostawiając miejsca na zarobek dla inwestorów.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy