Uspo­ko­je­nie na­stro­jów na glo­bal­nych ryn­kach fi­nan­so­wych (spra­wa wspar­cia fi­nan­so­we­go Gre­cji jest już prze­są­dzo­na) sprzy­ja­ło w po­nie­dzia­łek na­by­wa­niu ry­zy­kow­nych ak­ty­wów, do któ­rych wciąż za­li­cza­ne są na­sza wa­lu­ta i ob­li­ga­cje.

Zło­ty za­czął wczo­raj­szy dzień na po­zio­mach nie­znacz­nie niższych niż za­mknię­cia z piąt­ku. Eu­ro kosz­to­wa­ło ok. godz. 10 nie­co po­nad 4,18 zł. Za do­la­ra ame­ry­kań­skie­go pła­co­no wów­czas bli­sko 3,17 zł, a fran­ka szwaj­car­skie­go 3,46 zł. W?ko­lej­nych kil­ku go­dzi­nach nasz pie­niądz zy­ski­wał jed­nak na war­to­ści wo­bec in­nych wa­lut. W lo­kal­nym doł­ku, ok. godz. 13, za eu­ro pła­co­no już mniej niż 4,17 zł. Do­lar wy­ce­nia­ny był wów­czas poniżej 3,14 zł, a frank na nie­co po­nad 3,44 zł.

Po po­łu­dniu gra­cze naj­wy­raź­niej nie­co się prze­stra­szy­li zbyt szyb­kie­go tem­pa umac­nia­nia na­sze­go pie­nią­dza i ogra­ni­czy­li za­ku­py. W kon­se­kwen­cji wie­czo­rem kurs eu­ro wy­no­sił 4,17 zł i był o 0,4 proc. niższy niż w pią­tek. Do­lar po­ta­niał o 1,2 proc., do nie­speł­na 3,15 zł, a frank o 0,3 proc., do nie­co po­ni­żej 3,46 zł.

Du­żym wzię­ciem cie­szy­ły się też w po­nie­dzia­łek pol­skie obligacje. Opro­cen­to­wa­nie pię­cio­la­tek spa­dło po­ni­żej 5 proc., do 4,96 proc., a dzie­się­cio­la­tek do 5,52 proc. Ren­tow­ność dwu­la­tek wy­no­si­ła 4,63 proc.