- Politycy od dawna powtarzają ciągle te same brednie – uważa Rogers. Według niego nie zmieni to znacząco oblicza rynków, dobre będzie co najwyżej przez miesiąc. - Zadłużenie rośnie i rośnie i w końcu przyjdzie nam za to zapłacić „potworną cenę" - stwierdził.
Przestrzegł też, że odbicie, które skłoniło wielu inwestorów do powrotu do bardziej ryzykownych aktywów, jest krótkotrwałe. Nie widzi w ostatnich wydarzeniach dobrej okazji do zarabiania pieniędzy. - Co trzy, cztery miesiące politycy zbierają się na spotkaniach podczas których zapewniają, że wszystko jest w porządku, po czym rynki idą w górę. Ale jesteśmy tym coraz bardziej zmęczeni a i rynek też już ma trochę tego dosyć – dodał.