Ceny działek budowlanych spadają w większych miastach oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Jak podaje serwis Szybko.pl, w ciągu ostatnich 12 miesięcy, 1 m kw. ziemi budowlanej w Polsce potaniał średnio o 4 proc. W miastach wojewódzkich zanotowano znaczne obniżki, sięgające przeciętnie 10 proc. - W większej odległości od dużych miast, ceny zachowują się w miarę stabilnie, a w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach nawet rosną, np. w Grodzisku Mazowieckim – zapewnia Piotr Suchodolski z firmy doradczej Wealth Solutions.
Daleko od miasta
- Teraz jest rynek kupującego. To on dyktuje, ile zapłaci za działkę. Ma duży wybór więc skutecznie negocjuje obniżki, zwłaszcza, że sprzedający jest czasem bez wyjścia, bo sprzedaż działki ratuje jego budżet – twierdzi Tomasz Błeszyński, pośrednik i doradca na rynku nieruchomości.
Zdaniem Piotra Suchodolskiego, spadek cen ziemi może zachęcać do inwestowania w ten segment. - W dłuższej perspektywie obniżka cen wraz z ożywieniem akcji kredytowej powinna zaowocować wzrostem popytu na działki budowlane ze strony osób zamierzających zbudować dom. A to z kolei przyczyni się do wzrostu cen na rynku ziemi budowlanej – prognozuje Piotr Suchodolski.
Jednak obecnie cel inwestycyjny przyświeca ok. kilkunastu proc. transakcji realizowanych na tym sektorze rynku. - Udział ten jest stały. Część inwestorów wycofała się bojąc się dalszych spadków lecz na ich miejsce wchodzą osoby, które właśnie w spadkach cen upatrują swojej szansy na znalezienie taniej oferty - zaznacza Krzysztof Dzierdzikowski ze spółki Metrohouse& Partnerzy. Jego zdaniem, „poważni" inwestorzy nadal mocno pilnują swoich portfeli w oczekiwaniu na dalsze zmiany na rynku.
Natomiast osoby zdecydowane na transakcję, wybierają grunty nawet dość daleko od dużych miast, ale dobrze z nimi skomunikowane. - Na Mazowszu widzimy zainteresowanie działkami położonymi 25-65 km od centrum Warszawy (powiaty grodziski, pruszkowski, żyrardowski, otwocki, legionowski czy nowodworski. W przypadku innych miast wojewódzkich te odległości są trochę mniejsze. Ziemia budowlana w granicach dużych miast jest wciąż droga i stąd zainteresowanie kupujących dalszymi lokalizacjami – mówi Piotr Suchodolski.