Zagranica odstawia obligacje

Uczestnicy funduszy lokujących środki na rynkach rozwiniętych wybierają akcje zamiast obligacji. W Polsce nie widać rotacji kapitału.

Publikacja: 05.02.2013 01:24

Zagranica odstawia obligacje

Foto: Bloomberg

W tygodniu zakończonym 30 stycznia do funduszy akcji na całym świecie wpłacono prawie 19 mld dolarów więcej, niż z nich wypłacono – wynika z danych EPFR Global, firmy wyspecjalizowanej w monitorowaniu międzynarodowych funduszy inwestycyjnych.

Wynik sprzedażowy funduszy akcji był trzykrotnie lepszy niż funduszy inwestujących w obligacje, co zdaniem EPFR potwierdza teorię „wielkiej rotacji" (z angielskiego „big rotation") – przepływu kapitału od inwestycji bezpiecznych (opartych na obligacjach) w kierunku bardziej ryzykownych (opartych na akcjach).

W naszym regionie – EMEA (Europe, Middle East, Africa – Europa, Bliski Wschód i Afryka) – pieniądze inwestorów przyciąga przede wszystkim Rosja. Fundusze inwestujące w tym kraju cieszą się największym powodzeniem od początku października, a także Turcja.

Tylko na warszawską giełdę w ostatnim tygodniu za pośrednictwem międzynarodowych funduszy napłynęło 37 mln dolarów – podaje Royal Bank of Scotland, na podstawie danych EPFR. W sumie w ciągu ostatnich pięciu tygodni zagraniczne fundusze rynków wschodzących inwestujące na warszawskiej giełdzie pozyskały prawie 200 mln dolarów.

Nad Wisłą bez zmian

Popularność Rosji nie dziwi polskich zarządzających. – Prognozy na 2013 rok zakładają około 4-proc. wzrost rosyjskiego PKB. Na tle Europy (w tym także Polski) wygląda to dobrze – uważa Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych w Quercus TFI. – Spółki rosyjskie mają szanse, aby okazać się hitem inwestycyjnym tego roku – dodaje Buczak.

Jednocześnie jednak, zdaniem przedstawicieli polskich TFI, za wcześnie, żeby mówić o „wielkiej rotacji".

– Słyszymy o tym już od ładnych paru miesięcy. Gdy zmieniają się oczekiwania dotyczące tempa wzrostu gospodarczego, aktywa bardziej „bezpieczne", a za takie uważane są obligacje, są zamieniane na aktywa, które powinny teoretycznie lepiej spisywać się podczas boomu gospodarczego, np. akcje – mówi Paweł Kowalski, zarządzający portfelami dłużnymi w TFI PZU.

Obligacje rynków wschodzących wciąż nie są jednak postrzegane jako inwestycja pozbawiona ryzyka. – Również do funduszy dłużnych rynków wschodzących trwa napływ kapitału, rzędu 1,5–2 mld dolarów tygodniowo– zwraca uwagę Kowalski.

„Bundy" górą

Choć o rotacji nie ma więc mowy, przynajmniej na razie, dobrze mieć świadomość zagrożenia związanego z tym, że ponad 54 proc. zadłużenia Skarbu Państwa jest w rękach inwestorów zagranicznych.

– Jest jeszcze miejsce na dalszy spadek rentowności polskich papierów (wzrost ich cen), biorąc pod uwagę słabe perspektywy dla polskiej gospodarki w najbliższym czasie i dalsze cięcia stóp procentowych przez RPP– zwraca uwagę Kowalski. Trzeba się jednak liczyć z korektą – przyznaje.

Polski rynek obligacji skarbowych jest teraz w bardzo newralgicznym punkcie.

– Ceny polskich obligacji są na historycznie wysokich poziomach, a na bardziej rozwiniętych rynkach (USA, Euroland) mamy obecnie do czynienia ze wzrostem rentowności (spadkiem cen). Wystarczy więc większa chęć do realizacji zysków lub przekonanie , że hossa na obligacjach dobiegła końca, aby ceny naszych papierów gwałtownie spadły – wyjaśnia Kowalski.

– Nawet na tle obligacji niemieckich wyceny polskich papierów dłużnych wypadają relatywnie drogo – uważa dr Arkadiusz Bogusz, dyrektor departamentu zarządzania aktywami w Ipopema TFI. – Jeżeli zainwestujemy w „bundy" (niemieckie obligacje), zabezpieczając się przed ryzykiem kursowym za pomocą SWAP, możemy zarobić nawet 2 pkt proc. więcej niż na naszych papierach – przekonuje.

Korekta na horyzoncie

Do jakiego poziomu mogą wzrosnąć rentowności polskich obligacji w przypadku korekty? – Nie da się tego jednoznacznie określić. Zgodnie z prognozami ekonomistów w drugiej połowie roku polska gospodarka nabierze tempa. Jeżeli okaże się, że będzie to trwalszy wzrost, oprocentowanie 10-letnich papierów na poziomie 4 czy 4,5 proc. może się okazać tylko „przystankiem" w ruchu w górę – uważa Bogusz.

Wycofywanie się inwestorów zagranicznych z polskiego rynku długu niekoniecznie musi oznaczać spadek wartości złotego. – Odwrotowi zagranicy od obligacji może towarzyszyć wzrost zainteresowania polskimi akcjami. Te dwa zjawiska mogą się zrównoważyć na rynku walutowym – utrzymuje Bogusz.

Zyski  i straty funduszy

Oczy zwrócone za ocean

Styczeń zdecydowanie należał do funduszy akcji rynków rozwiniętych, szczególnie amerykańskich. Inwestorom, którzy zdecydowali się na inwestycje za oceanem, nie przeszkodziło nawet styczniowe umocnienie złotego do dolara. I tak zarobili (mocniejszy złoty sprawia, że po przeliczeniu na naszą walutę zysków z inwestycji w walutach obcych zarabiamy mniej). Fundusze akcji amerykańskich, w zależności od tego, w jakiej walucie są denominowane, zyskały niewiele mniej niż 6 proc. lub trochę ponad. Na polskim rynku najlepiej spisały się fundusze małych i średnich spółek. Zarobiły zdecydowanie więcej od strategii szerokiego rynku. Gdy „misie" średnio dały zarobić 3,5 proc., szeroki rynek akcji, uwzględniający również największe spółki, pozwolił zarządzającym na wypracowanie zaledwie 0,2 proc. średniej stopy zwrotu. Najlepszy fundusz małych i średnich spółek Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek zarobił 5,9 proc. Najlepszy fundusz akcji bez podziału na segmenty rynkowe Legg Mason Akcji Skoncentrowany FIZ zarobił 5,8 proc. (w tej drugiej grupie funduszy rozpiętość wyników była jednak znacznie większa niż w funduszach akcji małych i średnich spółek – por. wykres). Dużą rolę w spadku WIG20 o 3,5 proc. i stosunkowo gorszych wynikach funduszy akcji szerokiego rynku odegrała w ubiegłym miesiącu sprzedaż znacznych pakietów akcji dwóch największych banków w Polsce – PKO BP i Pekao. Nawet na takim tle fundusze obligacji wypadły słabo. Jak podają Analizy Online, firma wyspecjalizowana w monitorowaniu rynku funduszy, połowa z nich w styczniu naraziła inwestorów na straty. Powód? Wzrost rentowności (spadek cen) polskich obligacji skarbowych w pierwszej połowie miesiąca. W efekcie najwięcej straciły fundusze obligacji inwestujące agresywnie – w papiery o długim terminie do wykupu. Były one nawet ponad 0,5 proc. na minusie. Najwięcej na rynku długu zarobił Eques Obligacji – prawie 1 proc. Najlepszy w grupie funduszy obligacji skarbowych okazał się Ipopema Obligacji, z zyskiem rzędu 0,4 proc., najsłabszy – KBC Delta SFIO, był 0,9 proc. pod kreską. Tak więc fundusze, które w perspektywie całego ubiegłego roku były jednymi z lepszych pod względem stóp zwrotu, rok rozpoczęły nie najlepiej. Najwięcej w ubiegłym miesiącu zarobił fundusz zyskujący na wzroście cen ropy naftowej – Quercus Oil Lev. Jego uczestnicy są prawie 14 proc. na plusie. Najwięcej stracił Idea Akcji, który naraził swoich uczestników na stratę 8,7 proc. oszczędności. Od miesięcy inwestorzy wycofują z niego pieniądze, zmuszając zarządzających do sprzedawania nawet mało płynnych, nisko notowanych akcji w celu pozyskania gotówki na obsługę wypłat z funduszu. —jam

W tygodniu zakończonym 30 stycznia do funduszy akcji na całym świecie wpłacono prawie 19 mld dolarów więcej, niż z nich wypłacono – wynika z danych EPFR Global, firmy wyspecjalizowanej w monitorowaniu międzynarodowych funduszy inwestycyjnych.

Wynik sprzedażowy funduszy akcji był trzykrotnie lepszy niż funduszy inwestujących w obligacje, co zdaniem EPFR potwierdza teorię „wielkiej rotacji" (z angielskiego „big rotation") – przepływu kapitału od inwestycji bezpiecznych (opartych na obligacjach) w kierunku bardziej ryzykownych (opartych na akcjach).

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy