Powodem jest oskarżenie arabskich przewoźników przez linie amerykańskie oraz Lufthansę i Air France KLM, że rywale korzystają z wsparcia państwa na kwotę 40 mld dol., więc stwarzają warunków godzące w uczciwą konkurencję. Chodzi m.in. o zaniżone stawki podatkowe i lotniskowe, niższe ceny paliw, na co Amerykanie i Europejczycy — jak utrzymują - znaleźli dowody.

Dotychczas wszystkie trzy strony słów, a Amerykanie domagają się wstrzymanie udzielania liniom arabskim Emirates, Qatar Airways i Etihadowi jakichkolwiek pozwoleń na inaugurację nowych połączeń z terytorium USA dla linii arabskich. Prezes Emirates, Tim Clark ostrzega, że efektem niekorzystnej dla arabskich przewoźników renegocjacji umowy, będzie między innymi podwyżka cen biletów, bo zmniejszy się konkurencja. — Ucierpią konsumenci, międzynarodowe porty przesiadkowe, gospodarki lokalne i regionalne oraz przedsiębiorstwa, które staną się ostatecznymi ofiarami kampanii protekcjonistycznej prowadzonej przez linie Delta Airlines, American Airlines i United Airlines — ostrzega Tim Clark, w którym wiadomo, że starał się wcześniej porozumieć z prezesem Lufthansy Carstenem Spohrem. Jednocześnie Emirates wyraźnie rozpoczęły kampanię wizerunkową, informując między innymi o wydaniu 20 mln dolarów na szkolenia personelu pokładowego, pilotów i pracowników naziemnych. W Emirates pracuje już 500 Polaków, a linia, która ogółem zatrudnia 20 tys. osób, od poniedziałku 23 marca poprowadzi kolejny nabór w Polsce. Emirates wynajęła również w Waszyngtonie lobbystę Johna Barleya, byłego amerykańskiego wiceministra transportu USA, aby ją wspierał w sporze z administracją i przewoźnikami.

Teraz unijna komisarze transportu Violeta Bulc, która przy każdej okazji podkreśla, że przeglądowi muszą zostać poddane także umowy lotnicze podpisane z Chinami, Brazylią oraz Turcją, musi przeprowadzić konsultacje z rządami państw członkowskich. Zapowiada, że stanie się to „w najbliższym czasie". Natomiast amerykański Departament Transportu przyznaje, że sprawa jest na wstępnym etapie i znajduje się w fazie zbierania informacji, uwiarygodniających oskarżenia przewoźników, których wspiera jedna z najdroższych kancelarii prawnych.