Według wiceministra od stycznia 2016 r. Porty Lotnicze mogą już być spółką akcyjną - podała PAP.
W radzie nadzorczej spółki miałoby zasiąść pięć osób, w tym dwóch przedstawicieli pracowników. I to rada nadzorcza właśnie będzie w przyszłości zatwierdzała budżet spółki, jej plany inwestycyjne i strategię. Dotychczas dyrektor PPL musiał uzyskać na to akceptację strony społecznej. Natomiast pracownikom będzie przysługiwało prawo nabycia 15 proc. akcji spółki.
Michał Kaczmarzyk, dyrektor PPL i Lotniska Chopina zapytany przez „Rzeczpospolitą" co da jego firmie komercjalizacja odpowiedział: Przede wszystkim wprowadzi zasady ładu korporacyjnego i kodeksowe organy spółki. Ale co nie mniej istotne uporządkuje sytuację majątkową PPL i ureguluje stany prawne nieruchomości na których zlokalizowane jest Lotniska Chopina. Projekt w ubiegłym roku przeszedł konsultacje społeczne i uzgodnienia międzyresortowe. Skarb Państwa będzie jedynym akcjonariuszem PPL. Nie nastąpi więc utworzenie nowego podmiotu prawnego.
„Komercjalizacja polega na przekształceniu Portów Lotniczych w spółkę akcyjną z pełną nazwą Polskie Porty Lotnicze Spółka Akcyjna, w której Skarb Państwa jest jedynym akcjonariuszem" — podkreślono w dokumencie cytowanym przez PAP.
PPL zajmuje się m.in. budową i eksploatacją lotnisk oraz świadczeniem usług na rzecz pasażerów i linii lotniczych. Zarządza dwoma portami — w Warszawie Lotniskiem Chopina i w Zielonej Górze. Posiada udziały w 10 spółkach nadzorujących działanie lotnisk: w Krakowie, Szczecinie, Poznaniu, Gdańsku, Modlinie, Wrocławiu, Katowicach, Szczytnie, Bydgoszczy i Rzeszowie i jest współwłaścicielem spółkach handlingowych i firmach świadczących usługi pozalotnicze.
