Banki w Grecji nie będą otwarte jeszcze przez kilka dni, a greckie depozyty czeka kalka tego, co się stało na Cyprze. Czyli nietknięte pozostaną oszczędności do 100 tys. euro, a reszta zostanie poddana egzekucji.
Małe sklepiki przestają wydawać paragony potwierdzające zakupy. Przy płaceniu gotówką to proste. Różnica jest „uczciwie" dzielona między sprzedawcę a kupującego. Jeśli ktoś robi zakupy w tym samym miejscu, nie ma zagrożenia, że kontrola skarbowa wykryje oszustwo.
Wakacje? Jakie wakacje. Jeszcze dwa tygodnie temu Grecy planowali jak zwykle miesięczne wyjazdy.
Najczęściej tak: ruszamy łodzią z Pireusu i płyniemy gdzieś na malutką wyspę, gdzie nie ma zagranicznych turystów. Wierzyli, że rząd „jakoś" znajdzie pieniądze i zapłaci ratę zadłużenia Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu, a potem jeszcze jakoś wygeneruje ponad 3 mld euro potrzebne na obsłużenie między innymi papierów japońskich. Wcześniej tak było.
Na plażę w zasadzie zawsze jest blisko. Godzina jazdy i już.