Dzieła ze zbiorów największych polskich kolekcjonerów (180 prac z kilkunastu prywatnych kolekcji) są do obejrzenia w Muzeum Śląskim w Katowicach (www.muzeumslaskie.pl). Wystawa, której kuratorem jest Katarzyna Jarmuł-Niemczyk, nosi tytuł „Między Montmartre'em a Montparnasse'em". Potrwa do 15 października. Prezentowane są obrazy i rzeźby polskich artystów, którzy tworzyli w Paryżu w latach 1900 – 1939. Towarzyszący wystawie katalog został wydany w trzech językach.
Wystawa zorganizowana w starym gmachu muzeum ma dodatkowy walor: obrazy (nierzadko jednego artysty) wiszą w niewielkich salach, tak jakby w prywatnym salonie. Zmniejsza to dystans między widzem a sztuką.
Przed 1989 r. dorobek polskich malarzy ze Szkoły Paryskiej nie był znany w Polsce. Krajowe muzea nie miały i nadal nie mają ich prac. Do dziś prezentowane w muzeach dzieła prawie zawsze są depozytem prywatnego kolekcjonera. Niemal wszystkie obrazy i rzeźby pokazywane w Katowicach zostały kupione na świecie.
Z Konstancina do Katowic
84 prace pokazywane w Muzeum Śląskim pochodzą z kolekcji Agnieszki i Marka Roeflerów, którzy w 2010 r. otworzyli w Konstancinie prywatne muzeum (www.villalafleur.com). Do Katowic zostały przywiezione obrazy i rzeźby, które są wizytówką zbiorów.
Jest to przede wszystkim siedem dzieł Mojżesza Kislinga, w tym słynny „Autoportret" kupiony przez Marka Roeflera na aukcji w Sotheby's w Nowym Jorku w 2006 r. Kisling już za życia osiągnął wielki sukces artystyczny, towarzyski i finansowy. Jego dzieła są atrakcją największych międzynarodowych aukcji.