"Zagrożenie ponowną falą kryzysu, niepewność co do sposobu i skuteczności rozwiązania problemów gospodarek nadmiernie zadłużonych i wprowadzanych za oceanem kolejnych zastrzyków pieniężnych w coraz większym stopniu dotykają polską gospodarkę. Dodatkowo wysoka inflacja i wolniejszy wzrost zatrudnienia ograniczają popyt krajowy. Wysokie ceny producentów świadczą o rosnących kosztach produkcji i redukują plany inwestycyjne" - napisano w komunikacie.
BIEC podaje, że spośród ośmiu składowych wskaźnika trzy poprawiły się w stosunku do poprzedniego miesiąca, jedna nie uległa zmianie, zaś cztery uległy pogorszeniu. Do spadku wskaźnika w największym stopniu przyczyniły niepokoje na światowych rynkach papierów wartościowych, które nie ominęły warszawskiej giełdy.
"Kolejna składowa obniżająca wartość wskaźnika związana jest ze spadkiem tempa zadłużania się gospodarstw domowych z tytułu kredytów" - napisano.
Spośród składowych, które przyczyniły się do obniżenia wartości wskaźnika, analityków BIEC najbardziej niepokoi pogłębiający się spadek tempa napływu nowych zamówień.
"Kurczy się on od początku roku. W ostatnich dwóch miesiącach proces ten ulegał pogłębieniu. Spadek zamówień dotyczy w równym stopniu zamówień realizowanych na rynek krajowy i kierowanych na eksport. W niektórych branżach wyraźnie widać wpływ światowej dekoniunktury na zmniejszający się portfel zamówień. Należą do nich m.in. producenci żywności, gdzie zamówienia eksportowe skurczyły się w ostatnich miesiącach znacznie bardziej niż zamówienia realizowane na rynek krajowy Niepokoi również spadek tempa zamówień w branżach produkujących dobra inwestycyjne. To wyraźny sygnał spadku zainteresowania inwestycjami" - napisano.