Inflacja konsumencka w USA przyspieszyła z 3,2 proc. w lutym do 3,5 proc. w marcu. Średnio prognozowano, że wzrośnie ona tylko do 3,4 proc. Licząc miesiąc do miesiąca, pozostała na poziomie 0,4 proc., ale spodziewano się, że zejdzie do 0,3 proc. Inflacja bazowa (czyli nie uwzględniająca zmian cen żywności, paliw oraz energii) utrzymała się natomiast na poziomie 3,8 proc., a spodziewano się, że wyhamuje do 3,7 proc.

Zniknął pretekst do cięcia stóp procentowych w USA

Rynki uznały, że te dane odebrały Fedowi pretekst, by mógł on w czerwcu zacząć ciąć stopy procentowe. Po publikacji odczytu inflacyjnego, barometr CME FedWatch wskazywał, że szanse na obniżkę stóp na posiedzeniu Rezerwy Federalnej zaplanowanym na 12 czerwca wynoszą tylko 29,5 proc., a w przypadku posiedzenia lipcowego spadły do 49,5 proc.

O ile tuż przed odczytem inflacji rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich była w okolicach 4,35 proc., to po nim sięgnęła 4,5 proc. Stała się najwyższa od listopada. Dolar umacniał się wobec euro i innych głównych walut świata (w stosunku do jena stał się najsilniejszy od 1990 r.).

Rentowności obligacji USA idą w górę

"Marcowy odczyt inflacji z USA to kolejny już w ostatnich miesiącach, który zaskakuje wyższą dynamiką wzrostu cen. Potwierdza się więc teza, że „ostatnia mila” walki z inflacją będzie wyjątkowo trudna. Dane oddalają także moment rozpoczęcia obniżek stóp procentowych w USA. Jeszcze niedawno wydawało się, że może być to czerwiec. Ostatnie zdarzenia sugerują, że ze względu na brak posiedzenia Fed w sierpniu, pierwsza obniżka może wydarzyć się dopiero we wrześniu" - piszą analitycy platformy Portu.

Dolar umacnia się wobec innych walut, w tym złotego

- W rezultacie dolar rozpędza się. Kurs USD/PLN w pierwszej reakcji rośnie do 3,95, a EUR/USD spada pod 1,08. Mimo to długoterminowe perspektywy dolara postrzegamy negatywnie, oczekując kilkuprocentowego spadku jego wartości w relacji do euro w pozostałej części roku. Obniżanie się dochodu do dyspozycji amerykańskich gospodarstw domowych i przegryzanie się przez wskaźniki inflacyjne niższych kosztów najmu domów powinno w pewnym momencie oddziaływać w kierunku słabienia presji na ceny - prognozuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Prognozy tego fintechu zakładają, że punkt równowagi w notowaniach na dobre przesunie się w testowane już w minionych dniach okolice 4,25. - W rezultacie na koniec roku za dolara powinniśmy płacić niewiele więcej niż 3,70 zł - prognozuje Bartosz Sawicki.