Płyta "Mon pays c'est l'amour" (Moim krajem jest miłość) to ostatni - 51., pośmiertny album muzyka, który w jeden tytuł rozszedł się w nakładzie ponad 780 tys. kopii płyt CD oraz winylowych. Przebił nawet wynik popularnego kanadyjskiego rapera Drake'a, którego album "Scorpion" sprzedał się w ostatnim tygodniu w 723 tys. egzemplarzy.
Hallyday nagrał "Mon pays c'est l'amour" w 2017 roku kiedy umierał na raka płuc. Nie udało mu się go ukończyć. Zajęła się tym wdowa po nim Laeticia, która opowiadała mediom, że płyta była nagrywana w "bólu i walce przeciwko chorobie", ale jej przesłaniem jest odwaga i chęć życia. Recenzenci opisują płytę jako miks amerykańskiego rocka, bluesa i muzyki country - informuje BBC.
Francuzi ustawiali się w kolejkach do sklepów muzycznych by kupić ostatnią płytę swojego idola, która niemal w chwili stała się diamentowa płytą. Poprzedni album muzyka tez był ogromnym sukcesem i uzyskał status diamentowej płyty. Na całym świecie sprzedano ponad pół miliona kopii w zaledwie trzy dni.
Johnny Hallyday, który nazywany był „francuskim Elvisem", nagrał ponad 900 piosenek, sprzedał 110 mln płyt i przyciągnął na koncerty prawie 30 mln widzów. Jego kariera trwała nieprzerwanie przez ponad 50 lat. Piosenkarz zmarł w grudniu zeszłego roku.