"Jedz mniej mięsa" - to mantra powtarzana od lat przez aktywistów ekologicznych - przypomina Bloomberg i dodaje, że na katowickiej konferencji klimatycznej została ona zupełnie zignorowana.
Organizacje Center for Biological Diversity, Farm Forward oraz Brighter Green zauważyły, że w menu skomponowanym dla ponad 20 tysięcy gości 12-dniowej konferencji klimatycznej jest szczególnie dużo mięsa. Są nie tylko cheeseburgery, ale także gnocchi z parmezanem i szynką parmeńską oraz wołowinę z wędzonym boczkiem, pierogi z mięsem oraz mięso z dziczyzny z polskich lasów.
Z analizy menu wynika, że wytworzona żywność, która trafiła na konferencję, mogła spowodować emisję takiej liczby gazów cieplarnianych, co spalenie nawet 500 tys. galonów benzyny - pisze Bloomberg.
Aktywiści zauważyli też, że dania podawane są na jednorazowych talerzach z plastiku a picie serwowane w jednowyrazowych kubkach plastikowych, do tego papierowe i jednorazowe serwetki, czyli wszystkim tym z czym starają się walczyć organizacje ekologiczne.
Fabrice DeClerck, dyrektor ds. nauki w organizacji EAT przesłał agencji oświadczenie w którym pisze, że "oferowane menu wydaje się całkowicie ignorować klimat", a spożycie mięsa jest jedną z najważniejszych zmian systemu żywnościowego, którą można wprowadzić w celu wsparcia klimatu.
- Obciążone mięsem menu jest obrazą dla pracy konferencji - uważa Stephanie Feldstein z Centre for Biological Diversity.
Według danych Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa aż 14,5 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych pochodzi właśnie z produkcji mięsa.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny