Czy pracodawcy zdają sobie sprawę z tego, że warto współpracować ze szkołami średnimi i wyższymi? Czy chcą inwestować w edukację?
– Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Na swoim wydziale widuję często stoiska różnych firm, sporo z nich to firmy doradcze, które w ten sposób starają się dotrzeć wprost do studentów. Zwykle chodzi o staże, podczas których młodzi ludzie mogą skonfrontować z realnym funkcjonowaniem firmy to, czego ich uczymy na ekonomii. To dowód na to, że w dużych firmach myśli się o kadrze w sposób perspektywiczny – oceniła dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Jej zdaniem, jeśli chodzi o małe firmy, to nawet gdy mają świadomość potrzeby współpracy ze szkołami różnych szczebli, nie mają możliwości – ani czasu, ani ludzi. Jeśli staże w firmach mają mieć sens, to muszą być przez przedsiębiorców dobrze zaplanowane, a młodzi ludzi muszą mieć opiekunów-mentorów. W mniejszych firmach jest to bardzo trudne. Patrząc z perspektywy uczelni, warto przypomnieć, że przez lata do współpracy z biznesem niezbyt chętnie one podchodziły, większa otwartość zostały na nich trochę wymuszona. Dzisiaj jest już znacznie lepiej, ale ciągle uczelnie mają dużo do zrobienia we współpracy z biznesem.
Współpraca na lata
Daniel Lichota, dyrektor Centrum Współpracy z Biznesem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, podał przykład dobrej dla uczelni współpracy z pracodawcami.