Reklama
Rozwiń

Wakacje pod specjalnym nadzorem

Od momentu wejścia o 6 rano na Lotnisko Chopina do wypicia tureckiej herbaty po kolacji temperaturę miałam mierzoną 6 razy. Maseczkę zdjęłam w ciągu dnia tylko do jedzenia i picia i podczas spaceru po plaży.

Aktualizacja: 09.08.2020 09:16 Publikacja: 09.08.2020 08:09

Wakacje pod specjalnym nadzorem

Foto: AdobeStock

Pewnie zsunęłabym ją chociaż z nosa, na chwilę, gdyby nie nieustanne przypomnienia: maseczki nosimy cały czas. A ile razy dezynfekowałam ręce? Nie policzę.

W samolocie nie ma tej radosnej wakacyjnej atmosfery, kiedy grupki starych albo nowych znajomych imprezują od momentu zamknięcia drzwi, albo jeszcze wcześniej i zabawę przenoszą z lotniskowego baru na pokład. Ktoś tam próbuje zaczepiać stewardesę, która natychmiast wysyła kolegę do obsługi i sprawa się natychmiast kończy. Personel pokładowy do minimum ogranicza kontakt z pasażerami. Nie biegają dzieci. Tylko oklaski po lądowaniu przypominają, że to czarterowy rejs. A samolot opuszczamy tak, jak weszliśmy w Warszawie, grupami siedzącymi w poszczególnych rzędach. Żeby i kontakt między pasażerami był jak najbardziej ograniczony.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Biznes
Rosyjski bogacz traci majątek. Sfinansuje wojnę Putina
Biznes
Niemiecki biznes boi się poboru. A co w Polsce?
Biznes
Ustawa Trumpa, obawy firm transportowych, biznes przeciw unijnym regulacjom AI
Biznes
Fundacja rodzinna, czyli międzypokoleniowy skarbiec
Biznes
Microsoft zwolni 9000 pracowników, bo inwestuje w sztuczną inteligencję