Rząd szykuje przepisy, które uderzą w płatności za usługi poprzez doliczanie opłaty za nie do rachunku telefonicznego. Chodzi o tzw. rynek Direct Carrier Billing (DCB). To popularny sposób rozliczania zakupów aplikacji, filmów czy muzyki, a także transakcji wewnątrz gier wideo. Projekt ustawy, który jest już w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zakłada, że będzie obowiązywał domyślny limit miesięcznych wydatków użytkownika na poziomie 70 zł. Przedstawiciele branży szacują, że z rynku DCB zniknie w przyszłym roku nawet 50 proc. użytkowników.
Limit na zakupy online
Direct Carrier Billing nad Wisłą określane jest jako „zapłać telefonem" lub „dopisz do rachunku". Ta forma rozliczeń za usługi elektroniczne to prosta i skuteczna alternatywa dla płatności kartami kredytowymi czy przelewami. Operatorzy udostępnili tę usługę już cztery lata temu, zastępując rozwiązanie oparte na tzw. SMS-ach premium. Dziś rynek ten w naszym kraju wycenia się na 600 mln zł, gros tej kwoty to wydatki w mobilnych sklepach Google Play i AppStore.
Wygląda jednak na to, że rząd przy okazji adaptacji dyrektywy UE o nazwie Europejski Kodeks Łączności Elektronicznej może podciąć tę rosnącą gałąź płatności cyfrowych. Jak ustaliliśmy, zakończyły się uzgodnienia międzyresortowe, opiniowanie i konsultacje społeczne projektu prawa komunikacji elektronicznej (PKE), a teraz przygotowywana ustawa zostanie skierowana do rządowych komitetów ds. UE oraz cyfryzacji.
W projekcie proponowane są trzy mechanizmy ograniczające użyteczność i zasięg usługi DCB. Po pierwsze, operatorzy takich rozwiązań będą musieli uzyskać zgodę abonenta na włączenie usług DCB, a przy samych transakcjach obowiązywać będzie domyślny limit wydatków na poziomie 70 zł miesięcznie. Obciążenia będą musiały ponadto podlegać dodatkowemu uwierzytelnieniu. Przedstawiciele UOKiK i Federacji Konsumentów wskazują, że celem ograniczeń jest zabezpieczenie praw użytkownika. Dokonanie transakcji po przejściu tej procedury miałoby zapewnić, że tylko świadomi użytkownicy zostaną obciążeni.