Na minus 8,8 mln zł wycenił Sfinks straty na transakcjach typu swap dokonane przez poprzedni zarząd spółki. Nowy zarząd kontrolowany przez planujący przejęcie firmy AmRest nie podaje jednak, czy wpłynie to na ubiegłoroczny zysk operatora największej polskiej sieci gastronomicznej Sphinx.
Straty dotyczą bowiem sytuacji, gdyby dwie transakcje typu swap (walutowo-procentowe) zostały zamknięte 31 grudnia 2008 roku. W praktyce jednak jeden z tych instrumentów (na 4,9 mln euro) wygasa 14 kwietnia tego roku, a drugi (na 15 mln euro) z końcem 2013 roku. Transakcje te zostały podpisane w sierpniu i październiku 2008 roku przez poprzedni zarząd Sfinksa i dzięki nim zadłużenie spółki zostało zamienione ze złotych na euro. Ich celem było prawdopodobnie obniżenie spłat dwóch zaciągniętych w złotych kredytów (w ING Bank Śląski i Raiffeisen Bank).
[wyimek]5,5 mld zł mogą według KNF wynieść straty polskich firm z tytułu transakcji opcyjnych[/wyimek]
– Sfinks nie podał, jak wycena tych instrumentów wpłynie na jego rachunek zysków i strat w 2008 roku – mówi „Rz” Marta Rossa, analityk z DM BZ WBK. Wyjaśnia, że spółka może zawiązać na nią rezerwę lub rozliczyć ją jako stratę nadzwyczajną, odliczając od kapitałów własnych. Może też rozliczyć ją dopiero z chwilą zamknięcia transakcji. – Komunikat ten może być odczytany pozytywnie dla AmRest, gdyż stwarza mu możliwość dalszego zwiększania udziału w spółce Sfinks po atrakcyjniejszych wycenach – dodaje Marta Rossa.
Jest to kolejna odsłona konfliktu między Henrym McGovernem, współzałożycielem i prezesem AmRest (spółka zarządza m.in. lokalami KFC, Pizza Hut), i Tomaszem Morawskim, założycielem i akcjonariuszem Sfinksa. Spór przybrał na sile po sylwestrowym komunikacie kontrolowanego już przez AmRest zarządu Sfinksa – o kłopotach spółki z płynnością. W grudniu Henry McGovern zadzwonił do Tomasza Morawskiego, informując go o wstrzymaniu przejęcia. Wcześniej jednak AmRest kupił prawie 33 proc. akcji konkurenta i przejął kontrolę nad jego zarządem.