Światowy kryzys coraz bardziej zagląda w oczy giełdowym spółkom. W czwartym kwartale ubiegłego roku sześć firm tworzących WIG20 miało stratę, która sięgnęła łącznie 4,5 mld zł. Zyski pozostałych spółek tylko częściowo ją zniwelowały. Na razie kryzysowi oparli się deweloperzy (Polnord i GTC) i spółki budowlane (PBG i Polimex). Zyski w IV kwartale udało się zwiększyć Bankowi Pekao i informatycznej AssecoPoland.
Według wstępnych szacunków strata giełdowych tuzów miała sięgnąć ok. 600 mln zł. Tymczasem przekroczyła 2,2 mld zł. W rezultacie w całym roku zamiast spodziewanych 17 mld zł spółki z WIG20 zarobiły na czysto nieco ponad 15 mld zł. Oznacza to, że w porównaniu z rekordowym rokiem 2007 zysk spadł o prawie jedną czwartą. Wolniej, bo o niespełna 12 proc., spadły zyski operacyjne. Firmom udało się zwiększyć sprzedaż o prawie 20 proc.
[wyimek]0,2 proc. wyniosła rentowność operacyjna spółek z WIG20 w czwartym kwartale ubiegłego roku[/wyimek]
Na razie negatywny wpływ na wyniki miał przede wszystkim słabnący złoty. Przykładem może być Cersanit. Zysk netto firmy kontrolowanej przez Michała Sołowowa w 2008 r. wyniósł zaledwie 4,3 mln zł wobec prawie 140 mln zł przed rokiem. Ale wynik ten kwotą przeszło 152 mln zł obciążyły ujemna wycena kredytów walutowych i straty związane z rozliczonymi opcjami walutowymi.
Teraz mogą narastać problemy z działalnością podstawową. Firmy mają coraz większe kłopoty z zapewnieniem finansowania, wstrzymują inwestycje, a ich zapasy rosną. Przez dziewięć miesięcy 2008 r. rentowność operacyjna utrzymywała się na poziomie ok. 15 proc. W czwartym kwartale wskaźnik wyniósł zaledwie 0,2 proc. W całym roku rentowność operacyjna spadła z 15,3 do 11 proc. – Sytuacja w gospodarce może doprowadzić do wielu bankructw, również wśród giełdowych spółek. Powoli zaczynamy to obserwować – mówi Błażej Bogdziewicz, zarządzający funduszami Arka BZ WBK. Głównymi powodami upadków mają być problemy związane z opcjami walutowymi i spadające zapotrzebowanie na oferowane towary lub usługi.