Czwartkowe moskiewskie spotkanie z udziałem m.in. wiceminister gospodarki Joanny Strzelec Łobodzińskiej i głównego doradcy premiera RP ds. bezpieczeństwa energetycznego Macieja Woźniaka z rosyjskimi partnerami nie przyniosło przełomu.
Każda ze stron wstępnie przedstawiła swoje stanowisko, ale uczestnicy polskiej delegacji nie chcieli komentować rozmów. Na początek czerwca zaplanowano kolejne spotkanie na szczeblu międzyrządowym. Mogą w nim wziąć udział dwaj wicepremierzy odpowiedzialni za negocjacje – Igor Sieczyn i Waldemar Pawlak.
[wyimek]ok. 50 proc. polskiego popytu na gaz pokrywają obecnie dostawy Gazpromu [/wyimek]
Wszystko jednak zależy od tego, czy w ciągu kilku tygodni Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zdoła uzgodnić z rosyjskim Gazpromem m.in. ilość eksportowanego do Polski w kolejnych latach rosyjskiego gazu oraz sposób ustalania stawek za tranzyt tego surowca przez nasz kraj do Niemiec. Ale znacznie ważniejsza jest teraz umowa między PGNiG i Gazpromem na dodatkowe dostawy paliwa jeszcze w tym roku (co najmniej 2 mld m sześc.). W przeciwnym razie Polsce zabraknie zimą gazu. Umowa jest uzgodniona i parafowana przez obie firmy, ale brakuje podpisów prezesów.
Z informacji ”Rz” wynika, że jeszcze dziś w siedzibie Gazpromu rozmowy na ten temat mają być kontynuowane. PGNiG reprezentuje wiceprezes tej firmy Radosław Dudziński. Dostawy rosyjskiego surowca powinny rozpocząć się już teraz, by PGNiG zdążył na czas napełnić magazyny przed zimą.