Do tej pory, zgodnie z normami jakości, zawartość biokomponentów w paliwach nie mogła przekraczać 5 proc. objętości. Od przyszłego roku będzie to 7 proc. w oleju napędowym i 10 proc. w benzynie.
Polskie firmy starały się o to od dawna, ale dopiero nowelizacja unijnej dyrektywy o jakości paliw sprawiła, że ustawa o biopaliwach zostanie zmieniona. – Mam nadzieję, że nowelizacja wejdzie w życie jeszcze w tym roku – mówi Robert Gmyrek, dyrektor Biura ds. Biopaliw w PKN Orlen.
Zwiększenie limitu dodawania biokomponentów do paliw umożliwi firmom, takim jak Orlen czy Lotos, łatwiejsze wywiązanie się z obowiązku udziału w przyszłym roku 5,75 proc. biokomponentów (według wartości energetycznej) w sprzedawanych paliwach. Bez noweli prawa musiałyby sprzedać więcej czystego biodiesla, tzw. B100, który wymaga oddzielnych dystrybutorów i nie jest jeszcze chętnie kupowany przez kierowców. Po zmianie przepisów zwiększy się dwukrotnie dodatek bioetanolu do benzyny. Ale dla niektórych aut (starszych) taka benzyna nie jest zalecana. – Rozważamy możliwość wprowadzenia oznakowania za-
wartości biokomponentów do 5 proc. i do 10 proc. we wszystkich paliwach – uspokaja Bogna Gudowska z biura prasowego resortu gospodarki, który nowelizację przygotowuje.
Nowelizacja przyjętej trzy lata temu ustawy o biopaliwach na tym się nie skończy. Kolejny ukłon w stronę koncernów naftowych to łatwiejsze rozliczanie się z obowiązku sprzedaży biopaliw. – Planowane zmiany są związane z możliwością obrotu nadwyżkami powstałymi przy większej realizacji tego obowiązku – dodaje Gudowska.