Pewne jest, że Stany Zjednoczone już nie będą odgrywały takiej roli, jak przed kryzysem. Prowadzący debatę „Świat po kryzysie – nowy porządek?” Tomasz Lis zapytał panelistów, jaki kształt przyjmie odbicie gospodarcze. Próżno było jednak szukać dwóch podobnych odpowiedzi.
Największym optymistą okazał się prezes BRE Banku Mariusz Grendowicz, który perspektywy polskiej gospodarki ocenia bardzo dobrze. – Wyjście z kryzysu w naszym przypadku przyjmie kształt umiarkowanej litery „V”. Będzie szybsze, niż wszyscy się spodziewamy – ocenia Grendowicz. Otwarte pozostaje pytanie, czy polska może się dynamicznie rozwijać bez ożywienia w świecie zachodnim. Tu komentarze są już dużo bardziej ostrożne. – Kryzys nie jest jeszcze za nami. Rozpoczął się w sektorze finansowym, a w bankach wciąż jest wiele złych kredytów i toksycznych aktywów – twierdzi Paul Taylor, publicysta Thomson Reuters.
Z tego powodu zdaniem prof. Maksa Otte optymalny scenariusz wyjścia z zapaści światowej gospodarki powinien odbyć się przy umiarkowanej inflacji, która spowoduje, że nie dojdzie do drugiej fali kryzysu w sektorze finansowym. Zdaniem wicepremiera Waldemara Pawlaka oprócz populistycznych haseł obniżenia bonusów bankowcom potrzebne są lepsze regulacje rynków finansowych.
– Kryzys zaczął się na rynku instrumentów pochodnych. Trzeba wprowadzić ich większą transparentność, a derywaty muszą odzwierciedlać sytuację w realnej gospodarce – mówi Pawlak.
[wyimek]4,0 proc. o tyle proc. PKB mają się skurczyć w tym roku gospodarki państw strefy euro[/wyimek]