- To może wynikać ze stylu życia prowadzonego przez osoby starsze - komentuje prof. Tomasz Panek ze Szkoły Głównej Handlowej. - Częściej siedzą w domu, rzadziej wyjeżdżają, wychodzą do kina czy teatru, rzadziej jedzą na mieście - dodaje. Za to starają się dbać, by cała rodzina dobrze się odżywiała.

Wiesław Łagodziński, socjolog i rzecznik Głównego Urzędu Statystycznego, podkreśla, że dla emerytów zaspokojenie potrzeb żywnościowych jest sprawą priorytetową. Na kolejnych miejscach jest zdrowie, mieszkanie i ubranie. Na jedzeniu nie chcą więc oszczędzać, a często też nie mogą.

- Ich zdaniem, jedzenie musi być najlepszej jakości, coraz częściej starają się też dostosować codzienną dietę do wymogów zdrowotnych, zgodnie z zaleceniami lekarza. Stąd nie są to najtańsze zakupy - mówi Łagodziński. Do tańszej oferty emeryci zresztą mają utrudniony dostęp. Ciężko im dojechać do supermarketów czy sklepów dyskontowych. Wolą robić zakupy w lokalnych sklepach, wśród których wybierają te przyjaźnie nastawione - bez obrotowych drzwi, wąskich przejść i sarkastycznych uwag.

Jak wynika z badań budżetów gospodarstw domowych w 2008 r. przeprowadzonych przez GUS, najmniej na żywność i napoje bezalkoholowe wydają (w przeliczeniu na osobę) pracujący na stanowiska robotniczych - 197 zł miesięcznie oraz rolnicy - 227 zł. Za to wydatki pracujących na stanowiskach nierobotniczych, pracujących na własny rachunek oraz rencistów są prawie równe, wynoszą 242-244 zł.