Stocznia wyemitowała dwuletnie obligacje na kwotę 120 mln złotych, które obejmie jej przyszły właściciel – Agencja Rozwoju Przemysłu. Z tych środków Nauta zapłaciła już za wylicytowane części majątku gdyńskiej stoczni – rejon wyposażenia statków i prefabrykacji (58 mln złotych). Resztę zamierza przeznaczyć na inwestycje związane z przeniesieniem działalności na nowy teren i dalszy rozwój.
Zabezpieczeniem obligacji są należące do spółki grunty w centrum Gdyni, których wycena – jak wynika z informacji „Rz” – znacząco przekracza wartość emisji. Nauta wykupi obligacje dzięki środkom ze sprzedaży tych nieruchomości.
– Do końca 2010 r. powinniśmy już działać w nowej lokalizacji, na nadbrzeżach Stoczni Gdynia – mówi „Rz” Romuald Kowalski, prezes Nauty. – A do połowy 2011 r. chcemy sprzedać teren, na którym dotąd działaliśmy.
Może być on wtedy wart znacznie więcej niż obecnie. Za półtora roku na sąsiednich terenach, już dziś nazywanych gdyńskim Manhattanem, pełną parą ruszą inwestycje budowlane (obok powstał wieżowiec Sea Towers, a grunty prywatyzowanego Dalmoru chce kupić grupa inwestycyjna Ikea).
[wyimek]136 mln zł wyniósł przychód Nauty w 2008 r. Od trzech lat firma ma zyski[/wyimek]