Państwowe Przedsiębiorstwo Lasy Państwowe zmieniło już zasady sprzedaży, ale do 2008 r. blisko 80 proc. posiadanego drewna sprzedawało poprzez rokowania internetowe (w 2009 r. - 70 proc.). Mogli do nich przystąpić wyłącznie dotychczasowi kontrahenci Lasów Państwowych. Ilość drewna, jaką można było nabyć w ten sposób, była również ograniczona – wynikała z historii zakupowej i nie mogła przekroczyć ilości drewna nabytego rok wcześniej. Taki system sprawiał, że z tej puli, drewna nie mogły kupować zakłady, które dopiero wchodziły na rynek, a takie, które chciały rozwijać przedsiębiorstwo i potrzebowały więcej surowca też nie mogły go kupić. Dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji, że, aby móc kupować drewno od LP, duże firmy kupowały małe tartaki, by tylko zyskać historię zakupową.
Prezes UOKiK uznała, że Lasy Państwowe uzależniając przystąpienie do rokowań internetowych – głównego kanału dystrybucji drewna – od posiadanej historii zakupowej oraz jej przebiegu, nadużywają pozycji dominującej na krajowym rynku hurtowej sprzedaży drewna. Stosowana praktyka prowadziła do ograniczenia konkurencji pomiędzy przetwórcami drewna i przede wszystkim dyskryminowała podmioty wchodzące na rynek i mające krótką historię zakupów. Na Państwowe Przedsiębiorstwo Lasy Państwowe nałożona została kara finansowa w wysokości 1,5 mln zł.
Lasy od tej decyzji odwołały się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Odwołaliśmy się od tej kary twierdząc, że podjęliśmy już kilka działań, które UOKiK powinien wziąć pod uwagę i dać nam czas na naprawienie systemu. Biorąc pod uwagę specyfikę gospodarki drewnem nie możemy zrobić szybkiego przejścia z mechanizmów socjalnych do mechanizmów wolnorynkowych. Byłby to szok i wiele firm nie wytrzymałoby tego - wyjaśniał wówczas "Rz" Marian Pigan, dyrektor generalny Lasów Państwowych. SOKiK potwierdził jednak decyzję Prezes UOKiK, oddalił odwołanie Lasów Państwowych i podtrzymał nałożoną przez UOKiK karę pieniężną. Od wyroku SOKiK przysługuje lasom możliwość złożenia apelacji w Sądzie Apelacyjnym.
Obecne zasady sprzedaży surowca są inne. 55 proc. drewna sprzedawane jest poprzez internetowe przetargi ograniczone, w których podobnie jak w rokowaniach internetowych, mogą uczestniczyć wyłącznie podmioty posiadające historię zakupową, natomiast 45 proc. jest dostępne poprzez aplikację e-drewno – otwartą aukcję internetową, w której może wziąć udział każdy przedsiębiorca. Tym samym podmioty planujące wejście na rynek bądź rozwój swej działalności mają większą możliwość zakupu drewna niż kilka lat temu, kiedy w otwartej sprzedaży znajdowało się zaledwie niecałe 7 proc. surowca posiadanego przez Lasy Państwowe - ocenia UOKiK.
Te zasady krytykuje natomiast polski przemysł drzewny, który wskazuje, że drewno jest wykupywane przez energetykę, która może zaoferować każdą cenę na otwartych przetargach albo przez pośredników, którzy podbijają ceny. Kolejnym problemem dla drzewiarzy jest konkurencja, szczególnie przy zachodniej granicy, ze strony zachodnich firm, które kupują u nas coraz większe ilości drewna. Dlatego przemysł drzewny domaga się umów długoterminowych z lasami, tak, by mieć zapewniony dostęp do surowca a co za tym idzie móc prowadzić przewidywalną politykę inwestycyjną.