Producenci koreańscy zabierają rynek

Targi. Koreańscy producenci samochodów wykorzystują trudne chwile japońskich koncernów

Publikacja: 16.09.2011 02:04

Hyundai i30

Hyundai i30

Foto: ctk/pap

Najnowszy model Hyundaia – i30, który został pokazany we Frankfurcie, był najbardziej reklamowanym tam autem. Koreański producent wyraźnie atakuje europejski rynek. Cierpią z tego powodu przede wszystkim japońscy producenci.

Japończycy w defensywie

Po pierwsze, po katastrofalnym tsunami byli wyłączeni z rynku przez ponad dwa miesiące. W okresie I – VII 2011 europejska sprzedaż Toyoty spadła o 25 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, Mazdy o 28,4 proc., a Hondy jeszcze bardziej – o ponad 39 proc. Po drugie, Koreańczycy już w pełni korzystają z dobrodziejstw porozumienia o wolnym handlu z Unią Europejską, więc auta, jeśli są importowane z ich krajowych fabryk, powinny stanieć o 10 procent. Ale nie staniały. Hyundai nie zamierza obniżać cen. Wprost przeciwnie, nie chce być kojarzony z tanią marką. Han Chang Kyun, prezes Hyundai Motor Europe, w rozmowie z „Rz" nie ukrywał, że nie satysfakcjonuje go obecny udział w rynku, który wynosi 2,9 proc., mimo że jest to o 0,5 pkt proc. więcej niż rok temu.

Pokazany we Frankfurcie i30 jest już drugim po konkurującym z Volkswagenem Passatem  i40 modelem Hyundaia wymyślonym i zaprojektowanym w Europie i przez Europejczyków. Do złudzenia przypomina model Elantra, który Hyundai sprzedawał w USA, starannie wykończony w środku, jak to jest ostatnio w większości modeli koreańskiego producenta. Teraz będzie konkurował w najbardziej zatłoczonym na rynku segmencie C – przede wszystkim z gliwickim Oplem Astrą, ale także fordami, mazdami, toyotami i skodą. W Europie Hyundai zaoferuje do tego auta sześć silników o mocy od 89 do 133 koni.

Dobrze wykorzystane pięć minut

Coraz większe ambicje ma także Kia. Pokazane we Frankfurcie auto koncepcyjne GT wygląda bardzo obiecująco i nie ma żadnych „tanich" elementów. I ma się czym pochwalić, chociażby ośmiobiegową skrzynią i 3,3-litrowym silnikiem o mocy 389 KM. Peter Schreyer, główny projektant Kii, zapewniał na konferencji prasowej we Frankfurcie, że to jest właśnie samochód, jaki Kia powinna robić. – To nie jest auto koreańskie, to auto światowe – chwalił.

Bez wątpienia Koreańczycy mają dzisiaj swoje pięć minut i cała sprawa polega na tym, jak je potrafią wykorzystać. Ich sukces, który już odnieśli, jednak w dużej mierze zależy od tego, jak będą wyceniać swoje auta. Zdaniem analityków z IHS dzisiejszy rynek jest bardzo wrażliwy na ceny, a i Hyundai, i Kia mają ochotę konkurować w zatłoczonych segmentach. Chociaż z drugiej strony przekonuje pięć lat gwarancji, która jest koreańską specjalnością.

Najnowszy model Hyundaia – i30, który został pokazany we Frankfurcie, był najbardziej reklamowanym tam autem. Koreański producent wyraźnie atakuje europejski rynek. Cierpią z tego powodu przede wszystkim japońscy producenci.

Japończycy w defensywie

Pozostało 92% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?