Reklama

Inwestycyjny boom w strefach ekonomicznych

W ciągu trzech kwartałów firmy zadeklarowały w nich inwestycje aż za 4,4 mld złotych, czyli prawie dwie trzecie większe niż rok wcześniej. Niepewność w gospodarce wyhamuje jednak nowe przedsięwzięcia w przyszłym roku. Już teraz firmy znacznie ostrożniej planują tworzenie nowych miejsc pracy

Publikacja: 03.10.2011 13:42

Inwestycyjny boom w strefach ekonomicznych

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Według informacji zebranych przez „Rz" wartość zadeklarowanych w strefach nakładów od stycznia do końca września bieżącego roku wynosi 4,37 mld zł. Już teraz w połowie stref zaplanowano większe wydatki inwestycyjne niż w całym ubiegłym roku. Dobre są także prognozy na najbliższe trzy miesiące: przynajmniej cztery strefy oczekują, że wartość podpisanych umów przekroczy przed końcem roku miliard złotych. Na razie rekordzistą jest strefa kostrzyńsko-słubicka: ma już ponad miliard złotych. Dobrym wynikiem może się także pochwalić strefa wałbrzyska – przyciągnęła w tym roku 11 inwestycji na prawie 800 mln zł. Blisko 600 mln zł zadeklarowano już w strefie katowickiej, 520 mln zł w łódzkiej. Duży skok zrobiła strefa suwalska, w 2010 roku jedna z dwóch najsłabszych: miała wtedy dwa przedsięwzięcia warte 12 mln zł. Teraz zaklepała ich siedem na niemal 120 mln zł.

– To dla stref bardzo dobry rok – przyznaje dyrektor tarnobrzeskiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu Marek Indyk. Ożywiły się duże firmy, jak np. Pilkington, który w strefie tarnobrzeskiej zadeklarował budowę drugiej fabryki szyb samochodowych wartą ćwierć miliarda złotych. Ale ten szybki napływ kapitału wkrótce zacznie zwalniać. Na horyzoncie już widać ciemne chmury: – Tegoroczne zezwolenia to efekt negocjacji jeszcze z ubiegłego roku. W przyszłym czeka nas spowolnienie – ostrzega Indyk.

Powodem jest niepewna sytuacja gospodarcza. – Liczba rozmów w sprawie zezwoleń na przyszły rok zmalała. Nie mamy nowych partnerów – przyznaje prezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej Starachowice Marek Bogumił.

Już wiadomo, że obawy przed drugą falą kryzysu spowolnią tworzenie nowych miejsc pracy. Nawet przy tegorocznym dużym wzroście nakładów inwestorzy deklarują znacznie mniej nowych etatów niż przed rokiem. W ostatnich trzech kwartałach zaplanowano zatrudnienie niespełna 5,9 tys. osób, podczas gdy w podobnym okresie przed rokiem 8,6 tys. To także efekt reinwestycji, przy których przedsiębiorstwa wykorzystują dotychczasowych pracowników dla optymalizacji kosztów.

Perspektywa wyhamowania obecnego strumienia inwestycji jest tym poważniejsza, że rząd nie podjął jeszcze decyzji w sprawie wydłużenia działania stref. Upływa on z końcem 2020 r. To sprawia, że część firm dopiero rozpoczynających działalność nie zdążyłaby wykorzystać ulg. – Decyzja rządu wydłużająca działanie stref podniosłaby ich atrakcyjność. Zwłaszcza wobec kończących się funduszy unijnych i niewielkich rządowych grantów – uważa dyrektor działu ulg i dotacji inwestycyjnych w firmie doradczej Ernst & Young Paweł Tynel.

Reklama
Reklama

Stawka jest wysoka, bo dotychczasowe efekty stref są bardzo znaczące: według E&Y, do końca 2010 roku zainwestowano w nich przeszło 73 mld zł, utworzono 167 tys. nowych miejsc pracy, a 58 tys. uchroniono przed likwidacją.

Biznes
UE przedłuży życie samochodów spalinowych
Biznes
Elon Musk jest jeszcze bogatszy. Jako pierwszy przekroczył rekordową granicę
Biznes
NATO dwóch prędkości, pożyczka dla Ukrainy i chińskie surowce dla Europy
Biznes
Od sukcesu Roomby do groźby bankructwa. iRobot zmienia właściciela
Biznes
Rekord zbrojeniówki, droższe paczki z Chin i hossa na GPW przed świętami
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama